Marcin Gortat w szoku. Los Angeles Clippers grają va banque

Newspix / Artur Marcinkowski / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Newspix / Artur Marcinkowski / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Władze Clippers zdecydowały się na całkowitą przebudowę zespołu. Miejsca w składzie zabrakło dla Marcina Gortata. Decyzja klubu jest dla Polaka sporym szokiem. Jego agent rozpoczął już negocjacje. Zawodnik nie ukrywa, że chce dołączyć do Warriors.

Na kilkadziesiąt minut przed zamknięciem okna transferowego w NBA amerykańscy dziennikarze ogłosili, że Marcin Gortat został zwolniony przez klub Los Angeles Clippers.

Polak, który był z drużyną w Indianie i czekał na mecz z Pacers, o decyzji dowiedział się poprzez swojego agenta. - Nie będziesz już grał w Clippers - przekazał mu Todd Ramasar.

34-letni środkowy był zszokowany całą sytuacją. Na każdym kroku powtarzał, że dobrze czuje się w Clippersach, mimo że jego rola w zespole nie była za duża. Trener Doc Rivers miał zaufanie tylko do Montrezla Harrella, pozostali środkowi musieli ciężko walczyć o swoje minuty.

ZOBACZ WIDEO Kapitalna seria Piątka trwa! Tym razem strzelił Romie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Gortat wystąpił w 47 spotkaniach drużyny z Los Angeles, w 43 rozpoczynał jako zawodnik wyjściowego składu. Na parkiecie spędzał średnio po 16 minut, w trakcie których notował 5 punktów, 5,6 zbiórki oraz 1,4 asysty.

- Odżyłem koszykarsko i mentalnie. Moje samopoczucie znacząco uległo poprawie. W Clippersach jest świetna atmosfera między zawodnikami, z trenerami wszyscy mają dobre relacje. Potrzebowałem tej zmiany - mówił nam Gortat, który po pięciu latach odszedł z Wizards i przeniósł się do słonecznej Kalifornii. Świetnie wypadł "Polski Dzień", który cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Na trybunach w Staples Center pojawiło się około 1500 polskich kibiców, co stanowi rekord polonijnej publiczności na meczu NBA.

Nie ma sentymentów

Gortat po raz kolejny przekonał się o tym, że NBA to wielki biznes, w którym nie ma sentymentów. Jednego dnia jesteś uwielbiany i szanowany, by kolejnego stracić miejsce w zespole.

"To była świetna przejażdżka" - napisał Polak na Twitterze. Na razie nie chce udzielać szerszego komentarza, bo czeka na rozwój wydarzeń. Wiemy, że jego agent rozpoczął negocjacje z klubami. Ostatnio Gortat nieco w żartach stwierdził, że jeśli zostałby wymieniony, to od razu poprosiłby o wykup kontraktu i... podpisałby umowę za minimum z Golden State Warriors.

I temat gry Gortata w najlepszej drużynie w NBA faktycznie się przewija w amerykańskich mediach. Choć jak na razie ekipa z Oakland nie zamierza wykonywać nerwowych ruchów. Czekali na to, co wydarzy się w trakcie okna transferowego.

- Marcin nadal jest potrzebny w lidze NBA. Robi świetną robotę na parkiecie, ale także w szatni - uważa Szymon Szewczyk, koszykarz Anwilu, który komentuje także mecze NBA w stacji Canal+.

Clippers czyszczą skład, grają va banque

Ostatnie ruchy przedstawicieli Clippers wywołały spore poruszenie. Bez większego sentymentu oddano kilku świetnych zawodników (m.in. Tobias Harris i Avery Bradley). To oznacza praktycznie porzucenie myśli o grze w fazie play-off i przygotowaniu się do tego, co będzie działo się w letnim oknie transferowym.

Wiadomo, że Clippers chcą pozyskać 2-3 duże gwiazdy, które będą stanowiły o sile zespołu. Mówi się o Anthonym Davisie, który niedawno podał listę drużyn, w których chciałby grać. Tam pojawili się Clippers. To może tłumaczyć obecne ruchy kadrowe klubu, choć wydaje się, że drużyna w "starym składzie" mogłaby spokojnie powalczyć o pierwszą czwórkę w Konferencji Zachodniej. Możliwe duże transfery latem wzięły jednak górę.

Zobacz inne teksty autora

Źródło artykułu: