- Jestem szczęśliwy z powrotu do Zielonej Góry. Znam wielu zawodników z drużyny, więc proces adaptacji do zespołu nie powinien być większym problemem. Jestem bardzo podekscytowany faktem, że znów zagram w Stelmecie. Mam nadzieję, że wniosę do ekipy magię - mówi Quinton Hosley.
Dla amerykańskiego skrzydłowego to trzecie podejście do Stelmetu Enei BC. Dwa poprzednie kończyły się mistrzostwami Polski dla zielonogórzan i nagrodami MVP finałów dla Hosleya. - Wróciłem, bo ze Stelmetem napisałem piękną historię, a teraz znów chcę walczyć o mistrzostwo - podkreśla.
Czytaj także: Quinton Hosley znów zagra w Stelmecie! "Władca pierścieni" wraca do Polski
Stelmet Enea BC nie był jedyną opcją Amerykanina. Na stole miał też inne propozycje. - Oferty były. Skąd? To teraz nie ma żadnego znaczenia. Jestem w Stelmecie - przyznaje, tłumacząc, że nie spieszyło mu się ze znalezieniem nowego pracodawcy. Nie szukał klubu na siłę.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan
Hosley po zakończeniu minionego sezonu nie grał zawodowo w koszykówkę. Zapewnia jednak, że przez te pół roku nie leniuchował i jest w dobrej formie. - Przez ostatnich sześć miesięcy robiłem wiele różnych rzeczy. Trenowałem, grałem w koszykówkę, spędzałem czas z rodziną. Fizycznie czuję się bardzo dobrze. Sporo odpocząłem, ale nie przybrałem żadnych zbędnych kilogramów. Jestem gotowy do gry - tłumaczy.
Czytaj także: Ekscytujący powrót Quintona Hosley'a. W Stelmecie Enei BC Zielona Góra liczą na jego wszechstronność
Dodajmy, że w minionym sezonie Hosley był koszykarzem Anwilu Włocławek, z którym wywalczył mistrzostwo Polski. W obecnych rozgrywkach Amerykanin może zatem ustrzelić czwarty złoty medal MP do kolekcji.