- To są piękne chwile. Najpiękniejsze momenty w mojej karierze. Aż trudno złapać oddech i coś powiedzieć - mówił wzruszony i szczęśliwy Aaron Cel tuż po wygranym spotkaniu z Holandią (85:76) w Ergo Arenie na zakończenie udanych eliminacji do mistrzostw świata.
Od piątku Biało-Czerwoni po pokonaniu Chorwacji są pełnoprawnymi uczestnikami mundialu, na który awansowali po raz pierwszy od 1967 roku.
Zobacz także: 50. mecz A.J. Slaughtera w reprezentacji. Koszykarz marzy o grze z Polską na igrzyskach olimpijskich
- Jesteśmy niezwykle dumni i bardzo szczęśliwi z tego powodu, bo dzięki temu o naszej koszykówce znowu zrobiło się głośno. A my piszemy kolejny rozdział polskiego basketu. Uważam, że awans do MŚ to ogromny sukces. Wszyscy przypominają, że ostatni awans wywalczyliśmy 52 lata temu, co pokazuje, jak było to trudne. Tym bardziej, że w każdym państwie na świecie gra się w koszykówkę - przyznał skrzydłowy reprezentacji Polski.
Aaron Cel podkreślił, że kluczem do osiągnięcia takiego sukcesu była kontynuacja pracy z trenerem Mike'em Taylorem, wspólne przezwyciężenie problemów i hierarchia w drużynie.
- Z trenerem znamy się już od wielu lat, wspólnie przeżyliśmy trudne chwile. Każdy w tej drużynie zna swoją rolę, walczy. Nikt nie oszukuje. Robimy wszystko, żeby o koszykówce było jak najgłośniej w Polsce - wyjaśnił.
Koszykarza wrócił także do meczu sprzed roku, kiedy to Polacy doznali bardzo dotkliwej porażki na Węgrzech (57:64). Wtedy Biało-Czerwoni mocno skomplikowali swoją sytuację w grupie, a niektórzy nawet domagali się zwolnienia Mike'a Taylora. Zespół przetrwał trudne momenty i wyszedł z tego silniejszy.
Francuzi i Niemcy już wysłali wstępne zaproszenia na turniej przed MŚ. Polacy w sierpniu chcą zorganizować turniej w kraju. Trwają ustalenia, kiedy polecieć do Chin, żeby się odpowiednio zaaklimatyzować. #koszkadra #charlesinfo
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 26 lutego 2019
- Porażka z Węgrami była dla nas cenną lekcją. Byliśmy krytykowani, ale przetrwaliśmy to i wyszliśmy z tego silniejsi. Wszyscy się zmobilizowali na kolejne mecze - wytłumaczył 32-letni podkoszowy.
- Dla nas kluczowy był mecz z Chorwacją. Rywale przyjechali do Gdańska w najsilniejszym składzie, z gwiazdami NBA, a nam udało się ich pokonać. To zwycięstwo nie tylko dobrze ustawiło nas w tabeli, ale dodało także wiary w siebie - skomentował.
FIBA już oficjalnie ogłosiła, iż ceremonia losowania mistrzostw świata w Chinach odbędzie się 16 marca w Shenzen. Gwiazdą uroczystości będzie sam Kobe Bryant. To pięciokrotny mistrz rozgrywek i trzeci najskuteczniejszy zawodnik w historii NBA. Turniej odbędzie się na przełomie sierpnia i września. Cel w zabawny sposób zaapelował do legendy Los Angeles Lakers.
Zobacz także: PZKosz stawia na kontynuację. Jest szykowana nowa umowa dla Mike'a Taylora
- Kobe, skup się! Wylosuj dla nas USA w fazie grupowej. Marzymy o tym. To byłaby gratka nie tylko dla nas, ale także dla wszystkich kibiców polskiej koszykówki - powiedział z uśmiechem na twarzy.
ZOBACZ WIDEO Adam Małysz trenerem reprezentacji Polski? Tego chcą kibice!