GTK przegrało na wyjeździe z Zalakeramią aż 93:114. - To jest dużo, ale awansujemy. Wierzę, że jest to do zrobienia - przekonuje Myles Mack, amerykański rozgrywający gliwickiego teamu.
Od Macka będzie zależało niezwykle dużo. Podobnie od innych amerykańskich obwodowych, czyli Desmonda Washingtona i Riley'a LaChance'a. To oni są tzw. "dostarczycielami" punktów i ich skuteczność na pewno będzie ważnym czynnikiem.
Problemem jest fakt, że trener Paweł Turkiewicz ponownie nie będzie miał optymalnego składu. Przed tygodniem nie grał Damonte Dodd, a teraz na uraz mięśniowy narzeka Kacper Radwański. - W południe mam badanie USG i zobaczymy jak poważny jest to uraz. Chcę być w możliwie najlepszym zdrowiu i formie na sobotni mecz ligowy - mówi kapitan GTK.
Zobacz także: El. MŚ: "setka" Ponitki, Holandia bez szans. Polscy koszykarze przypieczętowali awans na mundial
ZOBACZ WIDEO Mecz Lech - Legia. "Tego spotkania nie dało się oglądać"
Radwański również z optymizmem patrzy na wtorkowy pojedynek. - Przegraliśmy wysoko i będzie bardzo trudno, ale końcowy wynik z meczu na Węgrzech nie do końca odzwierciedla to, co działo się na parkiecie - przekonuje Radwański. - Do meczu przystępujemy z chęcią odrobienia tych strat i zobaczymy jak potoczy się pojedynek.
Kluczem dla GTK będzie zatrzymanie m.in. Bernarda Thompsona, który przed tygodniem zdobył aż 32 punkty (12/15 z gry) i 10 zbiórek. Defensywa gliwiczan musi być na zdecydowanie innym poziomie. - Straciliśmy aż 114 punktów w pierwszym meczu, bo nie funkcjonowała komunikacja w defensywie. W rewanżu musi być zdecydowanie lepiej, jeżeli chcemy myśleć o odrobieniu strat - mówi trener Turkiewicz.
Defensywa z pewnością będzie kluczem w walce o odrobienie strat. Już niejednokrotnie wszyscy związani z GTK powtarzali, że zespół ten w meczach we własnej hali to zdecydowanie inna drużyna od tych meczów na wyjeździe. Czy jednak GTK zdoła przejść tak dużą metamorfozę żeby dokonać cudu?
GTK Gliwice - Zalakeramia ZTE KK / wtorek, godz. 19:00