Unicaja Malaga dokonała w Berlinie rzeczy wielkiej i to przy ogromnym udziale Adama Waczyńskiego, który był drugim strzelcem swojego zespołu.
"Waca" mecz rozpoczął w "piątce", na parkiecie spędził 21 minut i zaliczył 17 punktów wykorzystując 7 z 9 rzutów z gry (w tym 3/5 zza łuku). Dodał do tego 3 asysty, 2 przechwyty i zbiórkę będąc drugim - pod względem efektywności - zawodnikiem ekipy z Malagi.
Wygrana rodziła się w bólach, bo początek zdecydowanie należał do Alby Berlin, która dominowała w każdym elemencie. Długo nic nie wskazywało na to, że Unicaja będzie w stanie coś wskórać w Max Schmeling Halle. W 19 minucie przewaga gospodarzy wynosiła nawet 21 punktów (58:37).
Zobacz także: AAC: GTK Gliwice daleko od finału, w rewanżu znowu będzie potrzebny cud
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Race i kontrowersyjne transparenty. "Na tym traci liga"
Nie wiadomo, co działo się w szatni, ale po przerwie na parkiet powróciła zupełnie inna drużyna. Unicaja od pierwszej sekundy rozpoczęła niesamowitą pogoń i po pięciu minutach przegrywała już tylko 58:59! Od tego momentu aż do ostatniej syreny trwała walka niemal kosz za kosz.
Bohaterem końcówki okazał się Mathias Lessort. Przy stanie 90:89 dla Alby najpierw "złapał" blokiem na tablicy Joshiko Saibou, a po chwili popisał się kapitalną dobitką. Brian Roberts nie trafił z dystansu, francuski środkowy przestawił obrońców i postawił efektowny stempel na zwycięstwie drużyny z Malagi. Unicaja tym samym odebrała Albie przewagę parkietu w serii.
FOR THE @unicajaCB WIN!! #7DAYSMagicMoment pic.twitter.com/WY51B1eb29
— EuroCup (@EuroCup) March 5, 2019
Waczyński w tej edycji EuroCupu notuje średnio na swoim koncie 8,9 punktu, 2,2 zbiórki i 2 asysty na mecz. Z dystansu trafia ze skutecznością 44 procent.