- Człowiekiem, który stoi za cofnięciem mojego paszportu jest Erdogan. To zły człowiek. Jest dyktatorem. To turecki Hitler - mówił w maju 2017 roku Enes Kanter, po tym, jak wygaszony został jego paszport. Koszykarz Portland Trail Blazers publicznie podkreśla, że jest przeciwnikiem polityki prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i jawnie sympatyzuje z jego oponentem - Fethullahem Gulenem (zobacz więcej TUTAJ).
Na początku tego roku turecka prokuratura poinformowała, że przygotowuje wniosek o ekstradycję koszykarza. Powodem mają być rzekome związki sportowca z terrorystami (zobacz więcej TUTAJ). O to oskarżył go też Hedo Turkoglu, były kolega Kantera z reprezentacji Turcji, a obecnie szef krajowej federacji koszykówki i jednocześnie doradca Erdogana.
- Nie mam zamiaru rozmawiać ze zwolennikami organizacji terrorystycznych. Nie mam mu nic do powiedzenia. Otwarcie wspiera przywódcę terrorystów, Fethullaha Gulena. Dla niego porzucił ojczyznę - stwierdził Turkoglu w wywiadzie z "ESPN", ostrzegając Amerykanów przed Kanterem.
Fethullah Gulen to turecki duchowny, który od 1999 roku mieszka w USA. Jest liderem bractwa, do którego należy Kanter. Właśnie ono jest nazywane "zbrojną organizacją terrorystyczną". Wedle rządu w Ankarze, Gulen stoi za próbą nieudanego puczu w 2016 roku, a wszyscy jego zwolennicy są podejrzani o terroryzm.
Co ciekawe, w przeszłości Gulen i Erdogan byli sojusznikami politycznymi. Sytuacja zmieniła się po skandalu korupcyjnym w 2013 roku. Erdogan obwinił wówczas Gulena za wywołanie głośnego zajścia.
[color=black]ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Wielkie emocje na szczycie! PGE VIVE minimalnie lepsze od Orlenu Wisły
[/color]