Wielkiego meczu, na który wszyscy czekali, nie było. Wisła CanPack Kraków nie pozwoliła koszykarkom Ślęzy Wrocław praktycznie na nic, a najlepszym podsumowaniem całego spotkania była ostatnia kwarta, w której przyjezdne zdobyły zaledwie 4 punkty. Trener wrocławianek Arkadiusz Rusin nazwało to wprost kompromitacją.
- Zaprezentowałyśmy się świetnie w obronie, zatrzymałyśmy Ślęzę na bardzo niskiej zdobyczy punktowej. Tylko jedna zawodniczka zdobyła więcej niż 10 punktów, co pokazuje, jak agresywnie zagraliśmy w defensywie - komentuje mecz jedna z jego bohaterek Mercedes Russell.
Zadowolenia z postawy swoich podopiecznych nie krył też trener Wojciech Eljasz-Radzikowski, który przy okazji zdradził sekret na zwycięstwo. - Od początku udało nam się kontrolować tempo tego meczu, co jest bardzo ważne w meczach ze Ślęzą. Zespół ten gra bardzo dobrze w kontrataku, szybko przenoszą piłkę po zbiórce i na to głównie kładliśmy nacisk. To Ślęza miała biegać za nami, a nie odwrotnie - komentuje.
Zobacz także: Kompromitacja Ślęzy Wrocław. "Wisła CanPack była co najmniej o klasę lepsza"
ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"
Krakowianki w końcu pokazały też znakomitą grę w defensywie. Ślęza nie miała wielu otwartych pozycji, a nawet gdy już do takiej doszła, to pudłowała. - 1/16 za trzy na tym poziomie sportowym zdarza się bardzo rzadko. Ślęza szczególnie w drugiej połowie nie trafiła wielu prostych rzutów, co na pewno też podcinało jej skrzydła - mówi opiekun Białej Gwiazdy.
- Zagrałyśmy naprawdę dobre czterdzieści minut przeciwko trudnemu przeciwnikowi, który lubi grać szybko, zdobywać dużo punktów z szybkiego ataku, a do tego zazwyczaj gra na dobrej skuteczności z dystansu - dodaje Russell.
Od jakiegoś czasu dyspozycja Białej Gwiazdy poszła w górę. W kolejnych zwycięstwach nie przeszkadzają nawet urazy - w zwycięstwie 84:81 nad drużyną InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski nie wystąpiła żadna nominalna rozgrywająca. Teraz do gry wróciła już Jordin Canada, ale nadal poza składem pozostaje Bozica Mujović.
Zobacz także: EBLK: Wisła CanPack zbiła Ślęzę. Biała Gwiazda wraca do walki "o czwórkę"
Pomimo stosunkowo wąskiej rotacji Wisła CanPack ma swój styl. Gra przyjemnie dla oka, dużo dzieli się piłką, a to przynosi efekty. - Znowu zanotowaliśmy dużo asyst, fajnie dzielimy się piłką, ta gra mogła się podobać. Gramy szybko, każda zawodniczka coś daje i trzeba kontynuować tę pracę - kończy trener Eljasz-Radzikowski.