Dla Trefla Sopot każde kolejne spotkanie jest meczem o życie i doskonale było to widać na parkiecie podczas piątkowego starcia w Dąbrowie Górniczej. Sopocianie, których przed sezonem nikt nie wskazywał jako zespół, który będzie musiał martwić się o ligowy byt, zagrali z wielkim sercem i determinacją, co przyniosło im szalenie ważną wygraną w kontekście utrzymania koszykówki w Sopocie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Niemal od samego początku spotkania Trefl zaczął budować niewielką przewagę. Sopocianie wyglądali na zdecydowanie świeższych, a gracze MKS-u mieli do tego spore problemy w grze defensywnej. Goście dominowali przede wszystkim w rubryce zbiórek, którą wygrali w całym meczu 42:26. To właśnie przewaga na tablicach pozwalała im skutecznie powiększać przewagę.
O ile w pierwszej połowie podopieczni Jacka Winnickiego nie grali źle i trzymali się całkiem blisko swojego rywala to w drugich dwudziestu minutach gra dąbrowian totalnie padła. Najlepsi zawodnicy MKS-u byli nieskuteczni w ataku, a dodając do tego kłopoty z faulami, które mocno utrudniały i tak już dość wąską rotację to ciężko było mysleć o dogonieniu lepiej dysponowanej ekipy Trefla.
Czytaj także: Kamil Łączyński, reprezentant Polski: Chciałbym trafić na USA
Świetnie zawody rozgrywał Ian Baker. Amerykanin zapisał na swoim koncie 23 punkty oraz 3 asysty i to on był wiodącą postacią w drużynie znad morza. Zwycięstwo nad MKS-em było pierwszym triumfem w roli szkoleniowca Trefla Marcina Stefańskiego. W drużynie gospodarzy wyróżniał się Cleveland Melvin, jednak jego 18 punktów nie zabiegło przed porażką.
Wygrana w Dąbrowie Górniczej pozwoliła Treflowi zrównać się w liczbie zwycięstw z zespołami, które bezpośrednio wyprzedzają go w tabeli - AZS-em Koszalin oraz Miastem Szkła Krosno. Dała im także realne szanse na utrzymanie się w Energa Basket Lidze. MKS natomiast mocno utrudnił sobie ewentualny awans do fazy play-off.
MKS Dąbrowa Górnicza - Trefl Sopot 69:84 (15:20, 23:25, 14:21, 17:18)
MKS:
Melvin 18, De Leon 17, Zębski 14, Wojciechowski 8, Łukasiak 4, Gabiński 4, Kobel 2, Stryjewski 2, Richardson 0, Dawdo 0, Chorab 0.
Trefl: Baker 23, Leończyk 16, Śmigielski 12, Milovanović 9, Kolenda 9, Varanauskas 8, Jeszke 4, Flowers 3, Kulka 0, Pułkotycki 0.
ZOBACZ WIDEO "Krzysztof Piątek w gazie i ława w reprezentacji?!". Jak to wytłumaczyć kibicom?