Jest już praktycznie przesądzone, że Luke Walton zostanie po sezonie zwolniony z Los Angeles Lakers. 38-latek po raz kolejny nie awansuje z drużyną do fazy play-off, mimo iż miał w składzie jednego z najlepszych koszykarzy w NBA - LeBrona Jamesa. Aktualnie "Jeziorowcy" zajmują dopiero jedenaste miejsce w konferencji zachodniej (bilans 31-39).
Zobacz także: Ryzyko nie opłaciło się Marcinowi Gortatowi[url=/koszykowka/811247/ryzyko-nie-oplacilo-sie-marcinowi-gortatowi-nie-doczekal-sie-telefonu-z-golden-s]
[/url] Na giełdzie nazwisk do zastąpienia Waltona pojawia się wielu szkoleniowców. "Działacze Lakers mieli już kontaktować się z Tyronnem Lue, Markiem Jacksonem czy Jasonem Kiddem" - donoszą dziennikarze ze Stanów Zjednoczonych. Najpoważniejszym kandydatem w ostatnich dniach stał się trener zza miedzy - Doc Rivers. "Doc praktycznie od zawsze chciał prowadzić Lakers" - czytamy.
Amerykanin od 2013 roku prowadzi Los Angeles Clippers. Przez kilka miesięcy był trenerem Marcina Gortata, jednak Polak został w lutym zwolniony z klubu. Wcześniej Doc Rivers pracował w Boston Celtics oraz Orlando Magic. W tym sezonie wykonał wielką pracę z Clippersami, którzy skazywani byli na pożarcie. Ekipa z Kalifornii prawdopodobnie zagra jednak w play-off.
Czytaj także: Połączyli rozgrywki chłopców i dziewczyn. Wyszła jedna, wielka katastrofa[url=/koszykowka/811261/polaczyli-rozgrywki-chlopcow-i-dziewczyn-wyszla-jedna-wielka-katastrofa]
[/url] Nie tylko nowy trener ma przywrócić dawny blask organizacji. Do zespołu ma dołączyć jeszcze jedna gwiazda, która zapewni Lakers odpowiednią jakość. Media w USA spekulują, że będzie to ktoś z dwójki: Klay Thompson - Kevin Durant.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Austria - Polska. Arnautović straszył Fabiańskiego. "Od miesiąca mówi, co z nami nie zrobi"