Na ten moment trener Artur Gronek oraz kibice Polpharmy Starogard Gdański czekali bardzo długo. Thomas Davis po ponad pięciu miesiącach przerwy, spowodowanej kontuzją stawu skokowego wrócił do gry w starciu z Arged BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Kociewskie Diabły przegrały ten mecz 75:90, ale Davis po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z kluczowych ogniw drużyny, mimo tak długiej pauzy. Zanotował na swoim koncie 9 punktów, był agresywny w obronie, blokował rywali jak za najlepszych swoich występów. Kibice w trakcie sobotniego pojedynku wielokrotnie nagradzali tak świetną postawę Amerykanina skandując jego nazwisko.
- Czułem się bardzo dobrze podczas tego meczu - mówi nam Thomas Davis. - Bardzo chciałem już wrócić do gry, dlatego starałem się w ogóle nie myśleć o kontuzji. Wierzę jednak, że każdego dnia będę silniejszy. A co do samego spotkania? Musimy grać dużo mądrzej i pewniej. Mam nadzieję, że będziemy lepsi w kolejnych spotkaniach - dodaje z nadzieją kapitan Farmaceutów.
O to, aby w najbliższych kolejkach starogardzianom szło lepiej będzie jednak niezwykle trudno, tym bardziej, że stracili oni przynajmniej na dwa tygodnie Justina Bibbinsa, który ma również problemy ze stawem skokowym, a w najbliższych tygodniach czekają ich jeszcze sprawdziany z Arką Gdynia, Polskim Cukrem Toruń, Anwilem Włocławek czy bezpośrednimi rywalami walczącymi o play-off jak Legia Warszawa i King Szczecin. Thomas Davis mimo tego wierzy, że Polpharma nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w walce o czołową ósemkę EBL.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Jerzy Brzęczek wysłał jasny sygnał. "Postawi na sprawdzonych. Bez eksperymentów"
- To prawda, mieliśmy słabsze mecze - nie ukrywa Davis. - Sezon się jednak nie skończył i będziemy walczyć dopóki nie zakończy się ostatni mecz. Nadal mamy szansę na play-offy i mogę obiecać, że damy z siebie wszystko - zapowiada.
Już w środę Polpharmę czeka wyjazdowe wyzwanie przeciwko liderowi PLK Arce Gdynia. Goście w tym pojedynku będą teoretycznie na straconej pozycji, ale w EBL widzieliśmy już różne rezultaty, słabsze ekipy wielokrotnie potrafiły zaskakiwać ligowych potentatów. Z takim właśnie nastawieniem do Trójmiasta wybiorą się starogardzianie.
- Arka jest bardzo dobrym zespołem, ale w tej lidze nikt nie jest bezkonkurencyjny - podkreśla Thomas Davis. - Musimy wykorzystać nasze najmocniejsze strony, kiedy wcześniej to robiliśmy to trudno było nas pokonać - podsumowuje z dużą odwagą.