EBL: GTK uciekło spod topora, potężny cios dla Trefla

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Marcin Bulanda / Na zdjęciu: Myles Mack i Ovidijus Varanauskas
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Marcin Bulanda / Na zdjęciu: Myles Mack i Ovidijus Varanauskas

Zdeterminowany Trefl Sopot prowadził w Gliwicach z GTK różnicą nawet 16 punktów, ale to gospodarze ostatecznie mogli cieszyć się z triumfu 77:75. Dla ekipy Pawła Turkiewicza wygrana oznacza niemal pewne utrzymanie w Energa Basket Lidze.

W drugiej kwarcie Trefl prowadził nawet 34:18. Jeszcze w trzeciej przewaga sopocian wynosiła 14 "oczek", ale gliwiczanie w końcu zaskoczyli w defensywie i rzuciła się w szczęśliwą dla siebie pogoń.

Finałowa minuta trwała długo - na 7 sekund przed końcem Kacper Radwański wykorzystał jeden rzut wolny i goście mieli szansę na dogrywkę, a może i na zwycięstwo. Akcję "wziął na siebie" Łukasz Kolenda, ale dobrze broniony rzucał z bardzo trudnej pozycji, a piłka nie znalazła drogi do kosza.

Zobacz także. VTB: Stelmet dostał lanie w Niżnym Nowogrodzie. Dragicević pokarał były klub

Pierwsze minuty były lepsze dla gospodarzy, ale goście - głównie za sprawą skutecznych akcji Phila Greene'a - zaczęli odjeżdżać i po 13 punktach z rzędu prowadzili rekordowo. GTK długo nie potrafiło zbliżyć się do ekipy Marcina Stefańskiego.

Sopocianie trafiali zza łuku (6/11 do przerwy), byli też lepsi pod koszem - ale do czasu. W połowie trzeciej części GTK w końcu zaczęło bronić. Szybkie kontry plus dwie trzypunktowe akcje Riley'a LaChance'a dały gliwiczanom kontakt - Trefl prowadził tylko 60:57.

Ekipa z "Trójmiasta" ten napór jednak wytrzymała, a po rzucie zza łuku Kolendy odskoczyła na 11 punktów. Sygnał do kolejnej pogoni dał jednak "trójką" Dawid Słupiński, a dwie minuty przed końcem był już remis 70:70. GTK poszło po swoje i dopięło swego obejmując prowadzenie. Trefl rozpędzonych gliwiczan nie zdołał już zatrzymać.

ZOBACZ WIDEO Odwiedziliśmy Healthy Center by Ann. To tu zajęcia prowadzi Anna Lewandowska i jej zespół

Sztab GTK obawiał się duetu Paweł Leończyk - Milan Milovanović (w pierwszym meczu zdobyli 44 punkty wykorzystując 17 z 20 rzutów z gry). Tym razem podkoszowi Trefla łącznie zaliczyli... 7 "oczek". Po tej porażce sytuacja sopocian w ligowej tabeli nie jest do pozazdroszczenia.

Gliwice wygrały, bo w kluczowym momencie pokazały wolę walki i charyzmę, którą dał drużynie kapitan Radwański. Ważne akcje kończył też Myles Mack (20 punktów, 10 zbiórek, 5 asyst). Co ważne GTK wygrało praktycznie bez "trójek" (4/15 zza łuku).

GTK Gliwice - Trefl Sopot 77:75 (18:29, 14:14, 23:17, 20:12)

GTK: Myles Mack 19 (10 zb), Riley LaChance 14, Kacper Radwański 10, Maverick Morgan 8, Damonte Dodd 8, Desmond Washington 8, Dawid Słupiński 6, Jakub Dłoniak 2, Szymon Kiwilsza 2, Piotr Robak 0.

Trefl: Phil Greene 18, Ovidijus Varanauskas 13, Piotr Śmigielski 9, Łukasz Kolenda 8, Damian Jeszke 8, Jonte Flowers 7, Grzegorz Kulka 5, Milan Milovanović 4 (12 zb), Paweł Leończyk 3.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 25 5 2575 2393 55
2 Arriva Polski Cukier Toruń 30 24 6 2678 2413 54
3 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 24 6 2707 2410 54
4 Anwil Włocławek 30 22 8 2728 2460 52
5 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2577 2344 50
6 MKS Dąbrowa Górnicza 30 17 13 2501 2514 47
7 King Szczecin 30 15 15 2565 2527 45
8 Legia Warszawa 30 15 15 2369 2396 45
9 SKS Starogard Gdański 30 13 17 2711 2744 43
10 Polski Cukier Start Lublin 30 13 17 2514 2525 43
11 HydroTruck Radom 30 11 19 2348 2543 41
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2468 2669 41
13 PGE Spójnia Stargard 30 9 21 2357 2551 39
14 AZS Koszalin 30 8 22 2421 2655 38
15 Trefl Sopot 30 7 23 2493 2598 37
16 Miasto Szkła Krosno 30 6 24 2438 2708 36
Źródło artykułu: