ME koszykarek: Nie ma mocnych na Hiszpanki

Seria 21 punktów z rzędu w wykonaniu Hiszpanek na przełomie drugiej i trzeciej kwarty okazała się kluczowa w czwartkowym pojedynku z Greczynkami. Wicemistrzynie Europy wygrały po raz czwarty z rzędu i są już o krok od awansu do najlepszej ósemki turnieju na Łotwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek meczu dość nieoczekiwanie należał do Greczynek. Świetnie dysponowana tego dnia Evanthia Maltsi dała sygnał do ataku i po chwili koszykarki z półwyspu Bałkańskiego prowadziły nawet 12:4. Podopieczne Kostasa Missasa utrzymywały wysoką skuteczność do końca inauguracyjnej kwarty, którą wygrały 18:15.

W szeregach wicemistrzyń Europy dobry okres notowała Anna Montanana, wspomagana przez Elisę Aguilar. Hiszpanki szybko odrobiły nieznaczny deficyt, choć schodząc do szatni przegrywały różnicą jednego punktu. Co ciekawe, po dwóch kwartach oba zespoły legitymowały się identyczną skutecznością w rzutach za dwa punkty, wykorzystując 10 z 18 prób.

Kluczowa dla losów pojedynku okazała się trzecia odsłona. Rozpoczęła się ona od serii 16 kolejnych punktów w wykonaniu koszykarek Pereza. Jeśli do tego dodamy punkty z końcówki drugiej kwarty, to wychodzi imponujący run 21:0! Zawodniczki z Hellady przerwały niemoc dopiero po 7 minutach, lecz wówczas było już wiadome, kto sięgnie po zwycięstwo.

Na uwagę zasługuje świetna defensywa Hiszpanek. Dzięki niej rywalki aż 25-krotnie traciły piłkę, co miało niebagatelny wpływ na końcowy rezultat. Warto również podkreślić ledwie 13 "oczek" Greczynek w drugiej połowie, w szeregach których nie zawiodła jedynie Maltsi.

Dzięki tej wygranej koszykarki z półwyspu Iberyjskiego zrobiły poważny krok w kierunku awansu do ćwierćfinału. W najbliższą sobotę formę Hiszpanek sprawdzą "biało-czerwone", które będą musiały wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby nawiązać wyrównaną walkę z głównymi pretendentkami do złotego medalu.

- W pierwszej połowie mieliśmy dużo kłopotów. W drugiej części gry od samego początku graliśmy dobrze i czuliśmy się o wiele bardziej komfortowo. Po pierwszej połowie zastanawialiśmy się wspólnie jak poprawić grę w defensywie i skuteczniej walczyć o zbiórki. Każdy robi wszystko dla Amayi, mam nadzieję, że wkrótce wróci do gry i nam pomoże - powiedział Evaristo Perez, szkoleniowiec Hiszpanek.

- Tylko w pierwszej połowie prezentowaliśmy naszą grę. Hiszpanki grały agresywnie w obronie, wymuszając z naszej strony aż 25 strat. Moja drużyna jest zmęczona, ale czekamy z niecierpliwością na następny mecz. Jeśli zdobędziemy 70 punktów, możemy wygrać wiele spotkań, ze względu na naszą dobrą obronę. Niestety tym razem jej zabrakło - stwierdził Kostas Missas, trener Grecji.

Hiszpania - Grecja 67:48 (15:18, 24:17, 18:4, 10:9)

Hiszpania: Montanana 19, Aguilar 12, Torrens 10, Lima 7, Palau 5, Cruz 4, Nicholls 3, Dominguez 3, Sanchez 2, Abalde 2, Pascua 0.

Grecja: Maltsi 26, Papamichail 9, Kalentzou 6, Kaltsidou 5, Sotiriou 2, Chatzinikolau 0, Dimitrakou 0, Kosma 0, Stamati 0, Zikyridou 0, Vlachou 0, Limoura 0.

Komentarze (0)