Zaledwie 37 zwycięstw w 81 meczach odnieśli Los Angeles Lakers. Ekipa z Kalifornii już dawno straciła szanse na grę w play-offach. Winą za fatalny sezon obarczono Luke'a Waltona, który ma latem pożegnać się z "Jeziorowcami". 39-latek ma jeszcze 2-letni kontrakt warty 25 mln dolarów.
Trenera Lakers starał się tłumaczyć sam LeBron James, który uważa, że wielkim problemem zespołu były kontuzje. - Pracował tak dobrze jak tylko potrafi. Nikt nie spodziewał się tylu urazów w trakcie sezonu. Nie myślę teraz o absencjach w kilku meczach. Mówimy tutaj o około 20 spotkaniach w tym sezonie, w których nie było 3 lub 4 graczy - analizuje były gracz Cavaliers.
- Wszyscy graliśmy razem tylko w 23 meczach. Mieliśmy wtedy czwartą defensywę w rozgrywkach oraz siódmą ofensywę. Myślę, że Walton przy tych warunkach pracował na tyle ile się dało - dodaje James.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Ogromne emocje w spotkaniu Juventusu z Milanem! Bezlitosny Piątek z golem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[/color]
Przed całym zespołem z Kalifornii bardzo intensywny okres przygotowawczy do nowego sezonu. LeBron prawdopodobnie zostanie w Lakers, a ekipa mając tego lata około 40 milionów dolarów wolnych w portfelu będzie starała się znaleźć takie wzmocnienia, które spowodują, że w żółtej części Los Angeles znów będą mogli cieszyć się z playoffów i walki jak równy z równym z najlepszymi zespołami w lidze.
W rekrutacji nowych zawodników pomóc ma nie kto inny jak LeBron James. Jego doświadczenie w kontaktach z innymi graczami może okazać się bezcenne. Już spekuluje się, że 34-latek chce namówić na transfer Kevina Duranta z Golden State Warriors.
Zobacz także: Bolesna porażka Heat, czy tak Wade zakończy karierę? Ich szanse zmalały
- Dla mnie to lato jest absolutnie kluczowe. Lakers jako organizacja są nieśmiertelni, ale dla mnie osobiście to będzie bardzo ważny okres, ponieważ chcę znowu walczyć o tytuł - podkreśla LeBron.
W gronie kandydatów do gry w Los Angeles jest także Klay Thompson, który trafi na rynek wolnych agentów. - Jestem przekonany, że inni zawodnicy chcą ze mną grać. Nie mam żadnych wątpliwości - kończy James.