EBL. Mariusz Niedbalski nie odmienia Miasta Szkła. Klub zmierza do I ligi

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: trener Mariusz Niedbalski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: trener Mariusz Niedbalski

Tylko w czwartej kwarcie Miasto Szkła Krosno potrafiło zagrozić Legii Warszawa. Po kolejnej porażce (85:88), sytuacja ekipy z Podkarpacia jest coraz trudniejsza.

Koszykówka na Podkarpaciu zawsze miała silne korzenie. Przez wiele lat drużynę w ekstraklasie posiadała Siarka Tarnobrzeg. W 2016 roku w efektownym stylu awans wywalczyło Miasto Szkła Krosno, które w premierowym sezonie w Energa Basket Lidze potrafiło awansować do półfinału Pucharu Polski!

Od momentu odejścia z klubu trenera Michała Barana, zespół jest na równi pochyłej. W poprzednim sezonie drużyna zanotowała serię kilkunastu porażek. Teraz okupuje dolne rejony tabeli i widmo spadku coraz mniej zagraża zespołowi.

W niedzielę Miasto Szkła Krosno doznało 21. porażki w tym sezonie. - Mamy taki zespół jaki mamy i nim trzeba się utrzymać. Należy sobie ufać do końca i zrobić wszystko, żeby z tej sytuacji wyjść z podniesioną głową. Druga połowa meczu z Legią pokazała, że rotując tylko 6-7 zawodników jest w stanie zagrać na wysokim poziomie. Gramy raz w tygodniu, a dla zawodowego koszykarza to nie powinien być żaden problem - analizuje Mariusz Niedbalski.

Zobacz takżeGorące lato w Los Angeles. LeBron James broni trenera i chce pomóc w transferach

Największym problemem "Szklanego Teamu" są pierwsze połowy. Rywale zazwyczaj odjeżdżają Miastu Szkła i ci muszą gonić wynik.

ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Bundeslidze! Rywale przeważali a oni wygrali 5:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Po raz kolejny przegrywamy mecz przez pierwszych 20 minut. Wygląda to tak, jakbyśmy nie mogli wejść tak mocno w spotkanie - analizuje szkoleniowiec, który zmaga się w tym sezonie z wieloma problemami. W niedzielnym spotkaniu największy mankament gospodarzy był w grze pod koszem.

- Szukałem pozycji 5, takiej która da nam w tym meczu trochę jakości, i tym człowiekiem okazał się Filip Put, czyli nominalna "czwórka". W słabszej formie był Peter Alexis, a Mihailo Sekulović nie może po kontuzji dojść do właściwej formy i gra bardzo słabo. W tym momencie nie pomaga zespołowi - podkreśla Niedbalski.

Czytaj także: Genialny występ w II lidze koszykarzy

Ostatnią deską ratunku dla Miasta Szkła Krosno będzie spotkanie z AZS-em Koszalin. Początek meczu w niedzielę o godz. 17:00.

Źródło artykułu: