Najlepszy strzelec drugiej ligi przechodzi do Chorzowa

Najskuteczniejszy strzelec grupy C II ligi w sezonie 2008/09 Sylwester Walczuk zagra w nowych rozgrywkach w zespole Alby Chorzów, która chce wywalczyć awans do pierwszej ligi. W chorzowskim zespole nie wystąpi natomiast Karol Chamera.

Mateusz Kołodziej
Mateusz Kołodziej

Celem chorzowskich koszykarzy na sezon 2009/2010 jest awans do pierwszej ligi. W tym celu włodarze Alby już od dłuższego czasu rozglądają się za koszykarzami, którzy mogliby wzmocnić ich zespół. Pierwszym, z którym udało się podpisać umowę jest Sylwester Walczuk. To doświadczony 36-letni skrzydłowy. Jest wychowankiem Carbo Gliwice. W swojej bogatej karierze ma także występy na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej. Miniony sezon Walczuk spędził w drużynie Hawajskich Koszul Żory. Ekipa z Żor co prawda spadła do III ligi, jednak Walczuk ze swojej dyspozycji może być zadowolony. W każdym meczu zdobywał średnio prawie 21. punktów na mecz będąc jednocześnie najlepszym strzelcem grupy C II ligi.

W ekipie z Chorzowa nie obejdzie się także od osłabień. Pod znakiem zapytania stoi dalsza kariera kluczowego zawodnika Alby w poprzednich latach Karola Chamery, który pod koniec minionych rozgrywek doznał poważnej kontuzji stopy. - Chamerę po ciężkiej kontuzji czeka rekonstrukcja stawu skokowego. Jeśli uda się ją przeprowadzić, w Polsce lub zagranicą, to będzie mógł kontynuować sportową karierę. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie stanie się to w ciągu najbliższych rozgrywek. Dlatego w tej sytuacji, jeśli chodzi o samą strukturę zespołu, nie zostaliśmy wzmocnieni tak jakbyśmy tego chcieli. Rozglądamy się więc jeszcze na transferowym rynku, być może zespół uzupełni jeden bądź dwóch zawodników - mówi na łamach Dziennika Zachodniego szkoleniowiec Alby Rafał Sobecki.

Oprócz Chamery z kontuzjami zmagają się także Marcin Palicki i Karol Tyborowski. Trzon chorzowskiego zespołu pozostanie jednak bez zmian. W dalszym ciągu o sile chorzowian stanowić będą Radosław Broda, Adam Spychała i Łukasz Wójcik. W Chorzowie z optymizmem patrzą więc w przyszłość. - Nasz cel jest niezmienny: awans do ligi. Zawodnicy wiedzą, że jeśli to się nie uda, będą musieli poszukać nowego klubu - dodaje Sobecki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×