Wiele kontrowersji przyniosło pierwsze półfinałowe spotkanie w konferencji zachodniej pomiędzy Golden State Warriors a Houston Rockets, wygrane ostatecznie przez obecnych mistrzów ligi 104:100. Sędziowie parokrotnie podjęli kilka dość dyskusyjnych decyzji. W dodatku w jednej z ostatnich akcji meczu wyrzucili z parkietu Chrisa Paula.
Doświadczony rozgrywający za swoje zbyt impulsywne zachowanie został ukarany drugim w tym meczu przewinieniem technicznym, które rzecz jasna oznaczało dla niego przedwczesne udanie się do szatni. Powodem było zderzenie się 33-latka z Klayem Thompsonem, co zinterpretowano jako faul gracza Rakiet. Ten nie potrafił się z tym jednak zgodzić, w emocjach naruszył nietykalność sędziego i zakończył swój udział w pierwszym meczu.
Jaka przyszłość trenerów w NBA? Doc Rivers na pewno nadal szkoleniowcem Clippers, Billy Donovan ma zostać w Thunder, choć rozmowy z szefostwem jeszcze nie było >>
Ostatecznie nie skończyło się jedynie na wyrzuceniu z parkietu, ale także na grzywnie. Konto Paula uszczupli się dokładnie o 35 tysięcy dolarów. - Muszę być rozsądniejszy - przyznał CP3. - Nie powinienem był złapać tych "techników", ale wynikały one z tego, że jest to emocjonalna gra, a ja zawsze reaguję bardzo żywiołowo. Inaczej nie potrafię, ale na drugi raz muszę się opanować, aby nie stawiać kolegów w takiej sytuacji - dodał.
ZOBACZ WIDEO Niezdrowe emocje po meczu Lechia - Legia. "Dusan Kuciak nazwał sędziego złodziejem!"