Był to kolejny sezon, w którym w Oklahomie mieli spore apetyty na dobry wynik i po raz kolejny z wielkich planów nic nie wyszło. Thunder już trzeci raz z rzędu odpadli w I rundzie play-offów. Tym razem patent na nich znaleźli Portland Trail Blazers, ze świetnie dysponowanym Damianem Lillardem. Ostatecznie rywalizacja zakończyła się w zaledwie 5 spotkaniach, a OKC bardzo rozczarowali.
Wydawało się, że za taki stan rzeczy swoją posadą może zapłacić trener Billy Donovan, ale wiele wskazuje na to, że 53-letni szkoleniowiec jednak pozostanie na swoim stanowisku. Poinformował o tym Sam Presti, czyli dyrektor generalny klubu z Oklahoma City. - Nie spodziewam się, aby coś miało się zmienić w tej kwestii. Jeszcze z Billym nie rozmawiałem, ale dojdzie do tego, bo jego punkt widzenia jest bardzo ważny. Nikt bowiem nie pracuje tak ciężko jak on - zaznaczył Presti.
Jokić czy Lillard - kto poprowadzi swój zespół do finału Zachodu? >>
Donovan został opiekunem Thunder w 2015 roku. Już na przysłowiowe "dzień dobry" miał okazję na spory sukces, gdyż w decydującej serii w konferencji zachodniej OKC prowadzili z Golden State Warriors już 3-1 i niezwykle bliscy byli awansu do wielkiego finału. Ostatecznie jednak musieli uznać wyższość późniejszych wicemistrzów ligi, a po sezonie Oklahomę opuścił Kevin Durant.
Kolejne sezony tak udane już nie były i za każdym razem kończyło się na wspomnianej już I rundzie fazy play-off. Wszystko wskazuje jednak na to, że Donovan wypełni swój pięcioletni kontrakt. Spory wpływ na to mają relacje z liderami drużyny. Russell Westbrook i Paul George wprost bowiem stwierdzili, że ich komunikacja z trenerem jest na naprawdę dobrym poziomie, a ponadto doceniają jego ciężką pracę oraz otwartość na kompromisy i dialog dla dobra zespołu.
Pierwsze starcie dla Boston Celtics. Giannis Antetokounmpo nie poprowadził Bucks do triumfu >>
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Porażka Juventusu w Lidze Mistrzów. "Nie można obwiniać tylko Cristiano Ronaldo"