Mistrz Polski robi swoje w drodze po obronę mistrzowskiego tytułu. W sobotę długo męczył się, ale w trzeciej kwarcie w końcu odpalił fajerwerki, odrobił straty i pomknął po triumf.
W decydującym fragmencie meczu (trzeciej kwarcie) zza łuku seryjnie trafiał Chase Simon, ale najlepszym graczem na parkiecie bez dwóch zdań był Aaron Broussard. Grał inteligentnie i do perfekcji wykorzystywał wszystkie swoje przewagi. Zdobył 20 punktów do czego dołożył 7 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty. Taki rezerwowy to skarb.
Anwil nieźle zaczął i po "trójkach" Ivana Almeidy oraz Simona prowadził 10:4, potem jednak fatalnie pudłował i to nawet w najprostszych sytuacjach spod samej obręczy (5/21 z gry w pierwszej kwarcie). Rywale to wykorzystali, zaliczyli serię 12:0 i długo nie pozwalali się dojść.
Zobacz także. EBL. Waleczny King Szczecin nie dał rady. Polski Cukier Toruń z wygraną na rozpoczęcie play-off
W drugiej kwarcie "Stalówka" prowadziła już nawet 31:22. Wtedy z dystansu trafili Simon i Walerij Lichodiej, akcją 2+ popisał się Broussard i przed przerwą włocławianie zmniejszyli straty do zaledwie punktu. Te urosły jednak po zmianie stron. Kapitalny fragment zaliczył Mateusz Kostrzewski, który perfekcyjnie wykorzystywał asysty Caspera Ware'a - Arged BM Slam Stal prowadziła 44:37 i... w tym momencie gra wicemistrzów Polski zupełnie się posypała.
"Rottweilery" po serii niecelnych rzutów z dystansu w końcu się wstrzeliły, a przełamanie przyszło za sprawą Simona. Amerykanin przyłożył trzykrotnie z rzędu zza łuku, potem trafił też Lichodiej, a w między czasie swoje robił Broussard - Anwil zaliczył serię 16:0 i było 59:48 dla Anwilu.
Kolejny z bohaterów włocławian przebudził się w czwartej kwarcie. Był nim Jarosław Zyskowski, który wszystkie swoje 11 "oczek" zaliczył właśnie w ostatniej części. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego starali się wrócić - zdołali zmniejszyć straty z 15 do 7 punktów, ale Anwil miał już to spotkanie pod pełną kontrolą.
Wśród pokonanych 21 "oczek" miał Michał Chyliński, 17 punktów i 9 asyst dołożył Ware. Największym problemem Arged BM Slam Stali była jednak defensywa "małych" przeciwko Broussardowi, który pod koszem robił z nimi co chciał. Pod koszem nie widać też Kinga, który przy nieobecności Josipa Sobina miał dominować.
Zobacz także. Energa Basket Liga. Filip Matczak: Mogę grać jako rozgrywający, ale Koszarkiem nigdy nie będę
Teraz rywalizacja przenosi się do Ostrowa Wielkopolskiego - trzeci mecz rozegrany zostanie we wtorek 7 maja, początek o godzinie 17:45. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.
Anwil Włocławek - Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 86:78 (17:21, 18:15, 29:16, 22:24)
Anwil: Chase Simon 23, Aaron Broussard 20, Ivan Almeida 15, Walerij Lichodiej 12, Jarosław Zyskowski 11, Michał Ignerski 3, Szymon Szewczyk 2, Kamil Łączyński 0, Michał Michalak 0.
Arged BM Slam Stal: Michał Chyliński 21, Casper Ware 17, Mateusz Kostrzewski 16, Ivan Maraś 14 (11 zb), Michał Nowakowski 5, Nemanja Jaramaz 3, Shawn King 2, Przemysław Żołnierewicz 0, Mike Scott 0, Szymon Łukasiak 0, Witalij Kowalenko 0, Daniel Szymkiewicz 0.
stan rywalizacji: 2:0 dla Anwilu Włocławek
ZOBACZ WIDEO Finał Pucharu Polski. Arvydas Novikovas: Końcówka nas boli. Moim zdaniem graliśmy lepiej