NBA. Wielki rzut Leonarda na zwycięstwo! Raptors i Blazers w finałach konferencji

Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Kawhi Leonard (w środku)
Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Kawhi Leonard (w środku)

Kawhi Leonard rzutem równo z końcową syreną dał zwycięstwo Toronto Raptors (92:90) nad Philadelphią 76ers i awans do finału Konferencji Wschodniej. Finał Zachodu dla Portland Trail Blazers.

Co za emocje w Toronto! Kawhi Leonard w ostatniej akcji był kryty przez Bena Simmonsa i Joela Embiida, a mimo tego zdołał oddać zwycięski rzut. Piłka aż czterokrotnie odbiła się od obręczy, po czym wpadła do kosza, co wprawiło w szał radości 21 tysięcy fanów w Soctiabank Arena oraz kolejne dziesiątki tysięcy przed halą. Raptors awansowali do finału Konferencji Wschodniej po raz drugi w swojej historii.

- To było coś świetnego, nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego. To błogosławieństwo, że mogę być w takim momencie i przeżywać takie chwile - powiedział Kawhi Leonard, cytowany przez ESPN. Bohater kanadyjskiej drużyny zdobył 41 punktów, notując 16/39 z gry. 17 punktów i osiem zbiórek dołożył Serge Ibaka.

To pierwszy w historii play-off buzzer beater w siódmym, decydującym spotkaniu. Nic więc dziwnego, że gwiazdor Sixers Joel Embiid nie umiał powstrzymać łez po ostatniej syrenie. Był on najlepszym graczem niedzielnego spotkania, notując 21 punktów, 11 zbiórek i cztery asysty. - To dla nas trudne, nikt nie lubi przegrywać w taki sposób - dodał Jimmy Butler, autor 16 punktów.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Odłożona koronacja Bayernu! Borussia nadal w grze! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

[/color]

W finale Wschodu na Raptors czekają już Milwaukee Bucks, najlepsza drużyna sezonu zasadniczego całej ligi. Dwa pierwsze spotkania rozegrane zostaną na parkiecie Kozłów. Początek rywalizacji już w czwartek.

Po raz pierwszy w finale Zachodu od 2000 roku są koszykarze Portland Trail Blazers, którzy w decydującym, siódmym meczu pokonali na wyjeździe Denver Nuggets 100:96. Gościom w wygranej nie przeszkodził fakt, że ich lider Damian Lillard miał 3/17 z gry. Inny snajper, C.J. McCollum zdobył 37 punktów i został bohaterem ekipy ze stanu Oregon.

- To ogromny luksus mieć w rotacji dwóch graczy, którzy zdobywają punkty na różne sposoby. Kiedy jeden ma problemy, drugi wchodzi w jego buty i rozgrywa wielkie zawody - powiedział dla ESPN Terry Stotts, szkoleniowiec Blazers. Lillard zakończył mecz z 13 punktami, 10 zbiórkami i ośmioma asystami, "oczko" więcej zapisał na swoim koncie Evan Turner.

Czytaj także: Frank Vogel nowym trenerem Los Angeles Lakers

Nuggets mieli mecz pod kontrolą w pierwszej połowie, prowadzili nawet 39:22. W ostatniej kwarcie mieli jednak 7/24 z gry, w tym 3/10 lidera Nikoli Jokicia. Cała ekipa Nuggets chybiła 17 z 19 rzutów za trzy punkty. Wspominany Jokić zdobył 29 punktów, miał 13 zbiórek i cztery bloki. Problemy ze skutecznością mieli inni liderzy: Murray 4/18 i Millsap 3/13.

Blazers w finale Zachodu zmierzą się z Golden State Warriors. Będzie to bratobójczy pojedynek pomiędzy Sethem a Stephem Curry. Dwa pierwsze spotkania odbędą się w Oakland, początek rywalizacji już w najbliższą środę.

Wyniki:

Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 96:100 (29:17, 19:22, 24:32, 24:29)
(Jokić 29, Murray 17, Harris 15 - McCollum 37, Turner 14, Lillard 13)

Stan rywalizacji: 4-3 dla Blazers

Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 92:90 (18:13, 26:27, 23:24, 25:26)
(Leonard 41, Ibaka 17, Siakam 11 - Embiid 21, Redick 17, Butler 16)

Stan rywalizacji: 4-3 dla Raptors

Komentarze (1)
avatar
Stronghold
13.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Denver w całym meczu 2/19 za 3. Jedynym, który trafił był center Jokić. Portland też katastrofalne 4/26, ale wszystkie procenty mieli wyższe, no i świetnego McColluma.