[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Ten ostatni mecz w Gdyni był jak cały sezon Stelmetu?[/b]
Quinton Hosley, zawodnik Stelmetu Enei BC Zielona Góra: To świetne podsumowanie tego, co się wydarzyło w Gdyni, ale także w całym sezonie.
Zlekceważyliście rywali? Byliście za pewni siebie przed tym ostatnim meczem?
Nie w tych elementach tkwił nasz problem. Play-off to gra dopasowań do rywali. Nie tylko między jednym a drugim meczem, ale także w trakcie danego spotkania. Cały czas musisz patrzeć i analizować, co robią przeciwnicy. Uważam, że nam tego zabrakło w tym meczu. To nas drogo kosztowało, bo z Gdyni wyjechaliśmy bez niczego.
Czwarte miejsce to rozczarowanie?
Na pewno, bo oczekiwania były większe. Celem było mistrzostwo Polski. Uważam, że nie zasłużyliśmy na pierwsze, drugie i trzecie miejsce. Czwarta pozycja to obraz naszej gry i postawy na parkiecie.
ZOBACZ WIDEO Czy Witold Bańka podałby rękę dopingowiczom? "Sportowiec złapany na dopingu to oszust"
Zobacz także: EBL. Zeljko Sakić: Graliśmy prywatną koszykówkę. Tak się nie zrobi sukcesu
Jest pan zadowolony z powrotu do Zielonej Góry? To była dobra decyzja?
Koszykówka to moja pasja i zawsze będę szczęśliwy, że mogę w nią grać, bez względu na miejsce i czas. Cieszę się, że po raz trzeci w mojej karierze wróciłem do Zielonej Góry.
Czy nie należy pan do osób, które żałują i rozpamiętują swoje decyzje?
Nie. Jaki to ma sens? To kolejna lekcja w moim życiu, cenne doświadczenie, z którego można wyciągnąć wnioski. Nie w każdym roku da się zdobywać mistrzostwa.
W Polsce nazywali pana do tej pory władcą pierścieni. W trzech poprzednich sezonach za każdym razem zdobywał pan mistrzostwo Polski. To już jest przeszłość...
Każda seria kiedyś się kończy. Miło mi, że ludzie tak na mnie mówili. To wielka sprawa. Ciekawostką jest fakt, że na 12 rozegranych sezonów zdobyłem trzy mistrzostwa i wszystkie właśnie w Polsce.
Znany był pan też ze świetnej gry w obronie. W tym sezonie częściej jednak widzieliśmy pana popisy w ataku niż w defensywie. Z czego to wynikało?
Do tej pory byłem głównie w zespołach, które były nastawione na grę w defensywie. Myślę, że udowodniłem wszystkim swoją przydatność w tym elemencie gry. O tym też świadczyły wyniki. W tym sezonie różnie z tym bywało, ale dalej uważam, że mogę bronić rywali na kilku pozycjach.
Co dalej z pana karierą?
Chcę grać. Jestem głodny sukcesów. Dobrze jednak wiesz, że jestem uzależniony od ofert, które przedstawią mi kluby. Jeśli pojawi się ciekawa propozycja, to na pewno z niej skorzystam.
______________
Quinton Hosley wystąpił w 19 spotkaniach Stelmetu Enei BC, w których przeciętnie notował 9,9 punktu i 4,3 zbiórki.
Zobacz także: EBL. Wielki rzut Aarona Cela. Uciszył Halę Mistrzów (wideo)