Kevin Durant zmaga się z kontuzją łydki od piątego meczu drugiej rundy playoffów przeciwko Houston Rockets (4:2 dla Golden State Warriors). Ostatecznie skończyło się na strachu, gdyż na początku podejrzewano kontuzję Achillesa, po której skrzydłowy pauzowałby do końca roku.
Rehabilitacja 30-latka przebiega jednak w bardzo wolnym tempie. Miał wrócić w maju na kolejne mecze z Portland Trail Blazers, tymczasem opuścił już cztery mecze finału NBA. Sytuacja jest arcytrudna, gdyż Golden State Warriors przegrywają już z Toronto Raptors 1:3. Jedno zwycięstwo zapewni drużynie z Kanady triumf w rozgrywkach.
W niedzielę Kevin Durant po raz pierwszy od momentu złapania kontuzji w drugiej rundzie playoffów, został dopuszczony do normalnych treningów z zespołem. Skrzydłowy ma wrócić do gry, jednak jego forma po kilku tygodniach przerwy będzie wielką niewiadomą. Wojownicy nie mają jednak nic do stracenia i muszą wygrać w Toronto.
W tym sezonie Kevin Durant rozegrał 78 meczów, w których notował średnio 26 punktów, 6,4 zbiórki oraz 5,9 asysty na spotkanie. Kolejne spotkanie pomiędzy Raptors a Warriors odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek. Początek meczu o godz. 3:00.
Zobacz także:
Arka Gdynia. Medal jest, czas budować nową drużynę
Anwil - Polski Cukier. Almeida i Lowery walczą z urazami
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Brzęczek pod wrażeniem Zahaviego. "Jego statystyki pokazują, że jest świetny"