Finał EBL. Aaron Cel: Można zbudować sukces na Polakach. Nie bójmy się na nich stawiać

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu Aaron Cel
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu Aaron Cel

- Wiele osób szanuje to, że mamy w kadrze zespołu tylko trzech obcokrajowców. Myślę, że to pokazuje, że warto stawiać na Polaków nawet w przyszłości, gdy zmienią się przepisy - mówi Aaron Cel, koszykarz Polskiego Cukru Toruń.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy po meczu numer cztery, w którym wykonał pan akcję na zwycięstwo, otrzymał pan sporo telefonów od znajomych z Francji? [/b]

Aaron Cel, koszykarz Polskiego Cukru Toruń: Było sporo wiadomości z gratulacjami od znajomych i to nie tylko z Francji, ale mimo wszystko starałem się od tego odciąć. W trakcie finałów jestem w pełni skupiony na grze. Jest robota do wykonania. Mamy z kolegami konkretny cel: mistrzostwo Polski. Póki nie skończą się finały, niczym innym nie zajmuję sobie głowy.

Tomasz Śnieg mówi: ten rzut mógł być na wagę mistrzostwa.

Być może tak będzie, ale przypomnę, że prowadzimy 3:2 i seria cały czas trwa. Anwil to świetny zespół, który na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

To zapytam inaczej. Jak ważne było zwycięstwo we Włocławku pod względem mentalnym?

Ten mecz był bardzo ważny z tego względu. Odzyskaliśmy przewagę parkietu. Zwycięstwo podbudowało nasze morale, poprawiło atmosferę. Nie ukrywam, że gdybyśmy przegrali, byłoby bardzo trudno ich dogonić.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Kaczkan: Zachowanie Urubki na K2 oceniam negatywnie. To nie powinno mieć miejsca

Zobacz także: EBL. Szykują się duże zmiany w Treflu Sopot

Kibice przy stanie 2:1 dla Anwilu narzekali na waszą grę, domagali się odpowiedzi i pokazania charakteru. Po kilku dniach jest... 3:2 dla Polskiego Cukru. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.

Tak jak mówiłem wcześniej - w trakcie finałów odciąłem się od czytania komentarzy i słuchania różnych opinii. Nie wiem, co mówią kibice. Mnie cieszy fakt, że pokazaliśmy wielki charakter, ale... do ostatecznego triumfu jest jeszcze daleka droga.

W niedzielę wykonaliście poważny krok w kierunku do mistrzostwa Polski.

To kolejny krok. Nie mówiłbym, czy to duży czy to mały krok, bo każdy jest tak samo istotny. Brakuje nam jeszcze jednego zwycięstwa do wielkiego triumfu, dlatego powtórzę: na ma sensu popadać w hurraoptymizm.

Które elementy były kluczowe w kontekście zwycięstwa?

W finale spotkały się dwie najlepsze drużyny w Polsce, które grają świetną koszykówkę. O wynikach decydują malutkie detale, szczegóły. To one robią różnicę.

Zobacz także: EBL. Arka Gdynia. Medal jest, czas budować nową drużynę. Prezes klubu: Chcemy grać w EuroCupie

Dłuższa ławka ma znaczenie?

Myślę, że ten element ma akurat duże znaczenie. Mamy długą rotację i to nam bardzo pomaga. Trener ma do swojej dyspozycji 10 ambitnych zawodników, którzy chcą wygrać mistrzostwo Polski.

Anwil już znacie na pamięć?

Trochę tak, ale nadal niektórzy zawodnicy mogą zaskoczyć. Mają na tyle duże umiejętności, że są w stanie odwrócić losy meczu. Gdybyśmy znali się na pamięć, to wyniki z każdym kolejnym spotkaniem byłyby coraz mniejsze i ostatecznie kończyłyby się rezultatem 10:10. A dobrze wiemy, że tak nie jest.

Budujący jest fakt, że o wynikach Polskiego Cukru decydują Polacy. W rotacji jest ich aż siedmiu.

Mnie osobiście bardzo podoba się fakt, że przez cały sezon w ten sposób właśnie gramy. To jasny dowód na to, że można zbudować sukces na Polakach. Wiem, że wiele osób szanuje to, że mamy w kadrze zespołu tylko trzech graczy zagranicznych. Myślę, że to pokazuje, że warto stawiać na polskich zawodników nawet w przyszłości, gdy zmieni się przepis o konieczności przebywania na boisku dwóch Polaków.

Zobacz inne teksty autora

Zobacz także: Polski Cukier prowadzi w finale EBL. "Chcemy zamknąć serię we Włocławku"

Źródło artykułu: