ME Koszykarek: Zwycięskie Włoszki! Kolejna pechowa dogrywka Łotyszek

Gospodynie Mistrzostw Europy Łotyszki przeżyły kolejny dramat. Po czwartkowej porażce w ćwierćfinale po dogrywce z Rosjankami, dzień później uległy również po dogrywce Włoszkom. Stawka meczu wcale nie była taka mała, bo stawką rywalizacji o piąte miejsce na turnieju było zapewnienie sobie udziału w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata Koszykarek w Czechach. Bohaterką ekipy z Italii była Laura Macchi. To jej 20 punktów i kluczowe akcje w końcówce meczu dały sukces Włoszkom.

W tym artykule dowiesz się o:

Po czwartkowej dramatycznej porażce w ćwierćfinałowej potyczce z Rosjankami, zastanawiano się, czy Łotyszki będą w stanie się zmobilizować, żeby kilka godzin później wygrać z Włoszkami. Stawka była przecież duża, bo piąta drużyna turnieju miała zapewniony udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Czechach. Przed meczem to jednak Łotyszki były zdecydowanymi faworytkami, co przyznawały nawet Włoszki.

- One mają dużo zawodniczek, które mogą grać na kilku pozycjach. Są od nas zdecydowanie lepsze na obwodzie i mają solidną środkową pod koszem. Wydaje mi się, że Łotyszki są od nas dużo lepsze - mówiła przed meczem Raffaella Masciadri, skrzydłowa włoskiej reprezentacji.

Pierwsza kwarta meczu pokazała, że Masciadri nie myliła się w swojej wypowiedzi w żadnej dziedzinie. Gospodynie turnieju zaczęły z ogromnym animuszem, chcąc chyba udowodnić, że to im należało się miejsce w ćwierćfinałach. Pierwszą kwartę podopieczne Aunarsa Zvirgzdinsa wygrały 25:10, a prym wiodła Gunta Basko.

W drugiej kwarcie Łotyszki nieco spuściły z tonu, ale rywalki nie umiały tego wykorzystać i przez pierwszych pięć minut nie zdołały nawet zdobyć punktów. Obronę gospodyń odczarowała dopiero Masciadri, która była zdecydowanie najaktywniejszą zawodniczką w ekipie Giampiero Ticchiego. Masciadri miała na swoim koncie 10 punktów do przerwy, ale jej reprezentacja przegrywała 23:39.

Po przerwie wynik otworzyła niewidoczna w pierwszej połowie Anete Jekabsone-Zogota. Leworęczna liderka czuła chyba jeszcze w nogach pojedynek z Rosjankami, w którym na parkiecie spędziła aż 43 minuty, zostawiając na nim naprawdę sporo sił i energii. Kuriozalnie im lepiej zaczęła grać Jekabsone-Zogota, tym szybciej Włoszki zaczęły odrabiać straty. Ostatecznie jednak gospodyniom udało się utrzymać dość bezpieczną przewagę przed decydującą kwartą, która wynosiła 9 punktów.

Włoszki nie zamierzały jednak położyć się przed rywalkami i na 6 minut przed końcową syreną, po trójkach Roberty Meneghel i Laury Macchi przewaga Łotyszek zmalała do 6 punktów. Włoszki poszły za ciosem, bo wyczuły, że Łotyszki są do ogrania. Po kolejnych punktach Macchi było już tylko 54:51 dla gospodyń, a gdy w kolejnej akcji Łotyszki popełniły błąd 24 sekund, trener Zvirgzdins był zmuszony do wzięcia czasu. Przerwa niczego nie wniosła, a koszykarki ze słonecznej Italii zdołały objąć prowadzenie 55:54. Do końca meczu trwała już walka kosz za kosz, a prowadzenie zmieniało się co akcję. Gdy wydawało się, że decydujące punkty rzutem za 3 punkty zdobyła Gunta Basko, Włoszki jeszcze raz zdołały odrobić straty i po celnych rzutach wolnych Mariangeli Cirone było 62:62. Ostatnia akcja nie przyniosła punktów Jekabsone-Zogoty i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.

Dogrywka po raz kolejny okazała się pechowa dla Łotyszek. Po czwartkowej porażce z Rosjankami, tym razem w dodatkowych pięciu minutach lepsze okazały się Włoszki, którym wygraną celnym rzutem dała Macchi.

Wśród Łotyszek z każdą kolejną minutą spotkania było widać zmęczenie po heroicznym boju z Rosjankami, które rozegrały dzień wcześniej. Znakomicie spotkanie rozpoczęła Basko, która po pierwszej połowie miała już na swoim koncie 15 punktów. To jednak jej brak skuteczności w dogrywce, w dużej mierze przyczynił się do końcowej porażki reprezentantek Łotwy.

Włoszki miały w swoim składzie dwie bohaterki. Pierwszą z nich była Masciadri, która swoimi skutecznymi zagraniami dała sygnał do odrabiania strat, kiedy to w drugiej kwarcie było już 39:19 dla Łotyszek. Dzieła zniszczenia dokonała Macchi, która w końcówce czwartej kwarty i dogrywce była już nie do zatrzymania dla rywalek.

Włochy - Łotwa 68:66 (10:25, 13:14, 18:11, 21:12, 6:4 d.)

Włochy: L.Macchi 20, R.Masciadri 18, M.Alexander 9, M. Franchini 6, M.Cirone 4, S.Ballardini 4, R.Meneghel 3, F.Modica 2, K.Ress 2, C.Pastore 0, M.Zanon 0, A.Grasso 0

Łotwa: G.Basko 22, Z.Tamane 13, A.Jekabsone-Zogota 12, A.Eibele 7, D.Krumberga 6, A.Brumermane 5, K.Karklina 1, S.Niedola 0, L.Jansone 0, A.Putnina 0, I.Tare 0

W meczu o piąte, premiowane awansem do przyszłorocznych Mistrzostw Świata Koszykarek w Czechach, Włoszki zmierzą się z Greczynkami. O siódme miejsce natomiast Łotyszki zagrają ze Słowaczkami.

Źródło artykułu: