Cleveland Cavaliers jeszcze w 2016 roku zdobyli mistrzostwo NBA. Po odejściu LeBrona Jamesa, drużynę czeka jednak wiele chudych lat. Już w poprzednim sezonie ekipa z Ohio wygrała tylko 19 z 82 rozegranych meczów. Gorszy bilans w rozgrywkach mieli jedynie New York Knicks, dlatego Cavaliers całkowicie przebudowują skład.
Jednym z graczy na wylocie z klubu był J.R. Smith, który pozostawał poza grą od listopada ubiegłego roku. Działacze z Ohio próbowali znaleźć nowy klub dla 33-latka, ale nikt nie był zainteresowany jego usługami. "Kawalerzyści" ostatecznie zwolnili obrońcę, zanim jego 15-milionowy kontrakt stał się w pełni gwarantowany.
Co dalej ze Smithem? Media zza oceanem spekulują, że Amerykanin na zakończenie kariery trafi do ligi chińskiej. Problemu nie znalezieniem klubu nie powinien mieć natomiast Bradley Beal, gwiazda Washington Wizards.
Pod względem statystycznym, 25-latek rozegrał najlepszy sezon w karierze (średnio 25,6 punktu). "Czarodzieje" spisali się jednak bardzo słabo i nie awansowali do play-off. Wcześniej Beal był na celowniku New Orleans Pelicans, a teraz chrapkę na obwodowego mają Miami Heat.
Drużyna z Florydy dosyć nieoczekiwanie zakontraktowała latem Jimmy'ego Butlera, który miał także ofertę z Los Angeles Lakers. Miami Heat chcieliby jednak pozyskać jeszcze jedną gwiazdę, aby namieszać w konferencji wschodniej.
Zobacz także:
Jarosław Mokros ma w Ostrowie wrócić do wielkiej formy
Polski Cukier. Są zawodnicy, nie ma trenera
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"