Medlock wraca do EBL. Łączyński nie dla Trefla. Polak czeka na opcje zagraniczne
Trefl sondował temat pozyskania Kamila Łączyńskiego, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Klub z Sopotu pozyskał Carlosa Medlocka, Amerykanina z przeszłością w PLK. Tymczasem dwukrotny mistrz Polski czeka na oferty, chce wyjechać za granicę.
Nam udało się ustalić, że Trefl Sopot sondował temat pozyskania dwukrotnego mistrza Polski. Przedstawiono nawet wstępną ofertę, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Łączyński w Sopocie nie zagra, za rozegranie w Treflu będzie za to odpowiadał 32-letni Carlos Medlock. W piątek klub pochwalił się najnowszym transferem.
ZOBACZ WIDEO Szpilka twarzą w twarz z Chisorą! Polak przed bardzo ciężkim zadaniemAmerykanin jest bardzo dobrze znany polskim kibicom. W sezonie 2017/2018 z powodzeniem reprezentował barwy Kinga Szczecin. Medlock wystąpił w 30 spotkaniach i tylko w trzech z nich nie zanotował dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Ciekawostką jest fakt, że najlepszy występ zanotował przeciwko Treflowi Sopot (28 punktów).
Trener Stefański mocno liczy na strzeleckie umiejętności Medlocka. Za czasów gry w Kingu Amerykanin średnio trafiał ponad 43 procent rzutów za trzy, przeciętnie notował 15,8 punktu na mecz. W Treflu stworzy duet rozgrywających z Łukaszem Kolendą, liderem kadry U-20 na ME dywizji A.
- Pozyskanie Carlosa jest dla nas bardzo dużym wzmocnieniem. To zawodnik doświadczony, dynamiczny i świetnie rzucający. Carlos ma predyspozycje, aby być jednym z liderów Trefla. Mamy nadzieję, że w ważnych momentach będzie potrafił wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów - mówi Marcin Stefański.
Tymczasem Łączyński, dwukrotny mistrz Polski z Anwilem, nadal pozostaje bez pracy na kolejny sezon. Koszykarz czeka na oferty, nie ukrywa, że chce wyjechać za granicę. Jego agenci działają.
Reprezentant Polski miał ważną umowę z Anwilem na kolejny sezon, ale klub 20 czerwca postanowił skorzystać z zapisu o "buy-oucie" i tym samym zrezygnował z jego usług. Dla wielu, ale także dla samego zawodnika, ta decyzja była sporym zaskoczeniem. Łączyński był symbolem ostatnich sukcesów włocławskiego klubu. Pełnił rolę kapitana w zespole, który dwukrotnie cieszył się ze zdobycia mistrzostwa Polski.
Zobacz także. MŚ 2019. Damian Kulig wraca do reprezentacji Polski!