NBA. Steve Kerr krytykuje okoliczności transferu Anthony'ego Davisa. "To prawdziwy problem dla ligi"

Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Steve Kerr
Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Steve Kerr

Trener Golden State Warriors, Steve Kerr, wprost skrytykował okoliczności, w jakich doszło do transferu Anthony'ego Davisa do Los Angeles Lakers.

Trener Steve Kerr nie owijał w bawełnę i wprost skrytykował postawę Anthony'ego Davisa. Szkoleniowiec Golden State Warriors nie miał jednak absolutnie pretensji o to, że jeden z najlepszych podkoszowych w NBA przeniósł się akurat do Los Angeles Lakers, a o fakt, że jeszcze będąc zawodnikiem New Orleans Pelicans, zażądał transferu, czym rozpętał w lidze sporą burzę.

Opiekun wicemistrzów stwierdził, że narastający w ostatnim czasie trend, który polega na żądaniu odejścia z danego zespołu przed wypełnieniem kontraktu, zaczyna być dla ligi "prawdziwym problemem".

Kogo Gregg Popovich zabierze do Chin? Kadra USA mocno przetrzebiona >>

- Mówię konkretnie o sytuacji Davisa. To nie jest normalne, że jest to całkowicie zdrowy zawodnik, ma przed sobą sporo lat grania na wysokim poziomie i nagle mówi, że chce transferu do innego klubu - zaznaczył Kerr. - To problem, z którym NBA po prostu musi się zmierzyć - dodał.

- Jeśli ktoś zdecyduje się podpisać umowę w danej drużynie, powinien wypełnić ją do końca. I wtedy, kiedy stanie się wolnym agentem, może odejść - podkreślił szkoleniowiec. - Zupełnie inaczej wyglądała przecież sprawa w wypadku LeBrona Jamesa czy też Kevina Duranta. Przyszli do nowych ekip, wypełnili kontrakty i wtedy odeszli. I tak właśnie należy zrobić. Bardzo niepokoi mnie to, co dzieje się ostatnio, bo ekipy stają się w tym wszystkim jakby zakładnikami - zakończył.

ZOBACZ WIDEO 139 krajów, 75 rywalek. Karate walczy o igrzyska

Przypomnijmy, że Anthony Davis po raz pierwszy zażądał transferu od szefów Pelicans pod koniec stycznia. Od razu po koszykarza ustawiła się kolejka chętnych, a LA Lakers byli w stanie z miejsca poświęcić za niego całą swoją uzdolnioną młodzież. Ostatecznie wtedy do tej transakcji nie doszło, ale spowodowało to spore poruszenie na rynku transferowym.

Finalnie Davis został Jeziorowcem w połowie czerwca, a w przeciwnym kierunku powędrowali Brandon Ingram, Lonzo Ball i Josh Hart. Szefowie klubu z Nowego Orleanu zgodzili się na odejście swojego najlepszego zawodnika, niejako nie mając innego wyjścia. Wszak, z niewolnika nie ma pracownika.

MŚ 2019. Strzał w kolano światowej federacji czy może szansa dla rywali USA? >>

Komentarze (1)
avatar
chester
25.07.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zapomniałeś dodać, że wypłacili mu całość kontraktu i mógł podpisać umowę z innym klubem.