WNBA: Szczęśliwa dogrywka Sky w Atlancie

Niezwykłe emocje i dogrywka towarzyszyły konfrontacji Atlanty Dream z Chicago Sky. W niej lepsze okazały się Sky, które tym samym udowadniają, że całkiem poważnie w tym sezonie myślą o najwyższych celach w rozgrywkach. Do San Antonio Silver Stars powróciła z Mistrzostw Europy Becky Hammon i powrót ten zaowocował zwycięstwem nad faworyzowaną ekipą Phoenix Mercury. Hammon jest bezcenna dla swojego zespołu, który bez niej w składzie przegrał wszystkie swoje spotkania.

W tym artykule dowiesz się o:

Najwięcej emocji minionej nocy było w Philips Arena w Atlancie, gdzie Dream gościły Chicago Sky. Po trzech kwartach nic jednak nie zapowiadało wyrównanej końcówki, gdyż przyjezdne prowadziły 75:59. W czwartej kwarcie Dream zanotowały run 20:2, dzięki któremu powróciły do gry. Gdy na 15 sekund przed końcem, Angel McCoughtry celnymi rzutami wolnymi dała remis 87:87 emocje sięgnęły zenitu. W ostatniej akcji regulaminowego czasu gry spudłowała Jia Perkins, potrzebne były dodatkowe minuty.

Dogrywkę lepiej rozpoczęły przyjezdne, które odskoczyły na 4 punkty przewagi. Po chwili na prowadzeniu były już jednak gospodynie, bo po trójce Jennifer Lacy było 94:93 dla gospodyń. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Perkins, która najwidoczniej chciała się zrehabilitować za nieskuteczną akcję końcówki regulaminowego czasu gry. Prawdziwą próbę nerwów na 12 sekund przed końcem przeszła Dominique Canty. Dzięki jej dwóm celnym rzutom wolnym Sky prowadziły 99:96. Ostatnia akcja nie przyniosła gospodyniom upragnionych trzech punktów i z końcowego triumfu cieszyć mogły się przyjezdne.

Dla pokonanych 26 punktów i 8 zbiórek wywalczyła rookie McCoughtry. Był to zdecydowanie jej najlepszy występ w swojej krótkiej karierze. Swoją dobrą formę potwierdziła po raz kolejny Sancho Lyttle, której w statystykach zapisano 18 punktów i 6 zbiórek.

Wśród Sky 22 punkty i 6 asyst na swoim koncie zapisała Jia Perkins. 20 oczek i 10 zbiórek to dorobek Candicy Dupree. Była MVP finałów polskiej ligi dodała do tego jeszcze 3 asysty i 3 bloki.

Do San Antonio Slver Stars wróciła Becky Hammon i od razu powróciły zwycięstwa. Podczas gdy liderka ekipy przebywała na Mistrzostwach Europy, jej „Srebrne Gwiazdy” przegrały dwa kolejne spotkania. Teraz do AT&T Center przyjechały Phoenix Mercury i zadanie nie było łatwe. Koszykarki z Arizony prowadziły przez większość meczu, jednak było to zawsze tylko kilka punktów. W ostatniej odsłonie meczu do ataku ruszyły gospodynie, które wygrały ostatnią kwartę 28:20, a cały mecz 91:87.

- Po pierwszej kwarcie musieliśmy poprawić walkę pod koszami, a szczególnie ograniczyć ofensywne poczynania podkoszowych rywalek. To się udało, ale nagle wystrzeliła Belinda Snell, która dzisiaj była naszym katem - mówił szkoleniowiec Mercury Corey Gaines.

Belinda Snell była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu, zapisując w swoich statystykach 21 punktów. Dwa oczka mniej wywalczyła Becky Hammon, a 16 dodała Ruth Riley.

Wśród przyjezdnych tradycyjnie najlepsze były Diana Taurasi i Cappie Pondexter. Tym razem skuteczniejsza była ta druga, która zdobyła 26 punktów. Taurasi była o cztery punkty mniej skuteczna.

W ostatnim meczu dnia Minnesota Lynx pokonała New York Liberty. "Rysice" do sukcesu poprowadziła Candice Wiggins, która uzbierała 25 punktów.

Wyniki:

Atlanta Dream - Chicago Sky 98:99

(A.McCoughtry 26, S.Lyttle 18, E.DeSouza 12, J.Lacy 11 - J.Perkins 22, C.Dupree 20, D.Canty 13, B.Wyckoff 12)

San Antonio Silver Stars - Phoenix Mercury 91:87

(B.Snell 21, B.Hammon 19, R.Riley 16, S.Young 13 - C.Pondexter 26, D.Taurasi 22, L.Willingham 11, K.Mazzante 9)

Minnesota Lynx - New York Liberty 69:57

(C.Wiggins 25, R.Hodges 10, K.Miller 8, R.Montgomery 7 - S.Christon 25, C.Kraayeveld 6, S.Spencer 5, J.McCarville 4)

Komentarze (0)