Kibice PGE Spójni Stargard dokonali wielkiego wyczynu już rok temu. Gdy ich zespół po 14 latach wrócił do koszykarskiej ekstraklasy sprzedaż karnetów toczyła się w błyskawicznym tempie. Fani stali w kolejkach, a zdobycie ulubionego miejsca było bardzo trudne. W pewnym momencie po wykupieniu około 1100 karnetów klub musiał zablokować sprzedaż żeby na mecze pozostała pula przynajmniej około 400 wejściówek.
Stargardzianie zajęli 13. miejsce i utrzymali się w Energa Basket Lidze. W czerwcu natomiast pozyskali sponsora strategicznego. PGE Spójnia Stargard ma walczyć o play-offy. Nie dziwi, że zainteresowanie meczami koszykarzy będzie jeszcze większe.
Blisko karnetów zostało sprzedanych podczas dwutygodniowej sprzedaży karnetów dla posiadaczy zeszłorocznych wejściówek.
— PGE Spójnia Stargard (@SpojniaStargard) 3 sierpnia 2019
Tym samym od poniedziałku do wolnej sprzedaży trafi około karnetów na nadchodzący sezon.#plkpl#PGE#RazemPoPlayoff pic.twitter.com/a7tU06ZxuR
Od 22 lipca karnety mogli nabywać ich posiadacze z poprzedniego sezonu. Do 2 sierpnia mieli czas żeby zarezerwować miejsca, które zajmowali przez ostatni rok. Na nowy karnet zdecydowało się prawie 1000 kibiców. Nie odstraszyły ich nawet wyższe ceny (250 zł za normalną wejściówkę przy 160 zł przed rokiem).
W poniedziałek (5 sierpnia) rozpocznie się sprzedaż otwarta. Trafi do niej jednak tylko około 150 karnetów. To zapowiada dużą kolejkę w klubie. Ci, którym się nie powiedzie będą musieli przed każdym meczem liczyć na kupno biletu. W poprzednim sezonie problemy były tylko przed derbami z Kingiem Szczecin. Jak jednak będzie teraz? Jeżeli trener Kamil Piechucki zbuduje mocny zespół to pojedynki z krajową czołówką będą w Stargardzie ogromnym wydarzeniem.
PGE Spójnia powoli odkrywa karty, cierpliwie budując skład. Transferowym hitem jest Mateusz Kostrzewski (czytaj więcej tutaj). Tomasz Śnieg, Kacper Młynarski, Bartosz Bochno i Piotr Pamuła (zostaje na drugi sezon) to jednak również uznane nazwiska. PGE Spójnia ma solidny zestaw Polaków. Kilku z nich może odgrywać ważne role, ale prawdziwą siłę zespołu poznamy dopiero po zakontraktowaniu zagranicznych graczy.
Najnowszym nabytkiem, który będzie raczej uzupełnieniem składu jest Adam Brenk (24 lata, 192 cm). To rozgrywający lub rzucający obrońca. Dwa ostatnie sezony spędził w Polpharmie Starogard Gdański. W pierwszym wystąpił jednak tylko w siedmiu meczach. U trenera Artura Gronka było lepiej, bo regularnie pojawiał się na parkiecie. W 24 meczach nie grał dużo, bo średnio po dziewięć minut. Zdobywał w tym czasie po 1,6 punktu.
Zobacz także: NBA. Wielkie hity w święta
ZOBACZ WIDEO: Wielkie strzelanie Luton i Middlesbrough! Padał gol za golem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]