W czwartkowe popołudnie, Adrian Wojnarowski z ESPN doniósł informacje o kontuzji kolana, jaką DeMarcus Cousins doznał w trakcie obozu w Las Vegas. Nie było wiadomo nic więcej o stopniu urazu, jednak kilka godzin później potwierdziły się najgorsze z możliwych obaw. Cousins zerwał ACL, czyli więzadło krzyżowe przednie w kolanie.
Zaawansowanie tej kontuzji powoduje konieczność przejścia rehabilitacji, która może trwać nawet od dziewięciu do dwunastu miesięcy. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że DeMarcus straci cały nadchodzący sezon, a drużynie Los Angeles Lakers tworzy to dziurę na pozycji centra, którą będą musieli załatać.
Czytaj także: NBA. Odważne słowa Kyle'a Kuzmy. Los Angeles Lakers będą mieć wielką trójkę
Rynek wolnych agentów jest już stosunkowo wąski, a wciąż bez pracodawcy pozostaje Marcin Gortat. Polak cierpliwie czeka na ponowny angaż w najlepszej lidze świata i prowadził już zaawansowane rozmowy z klubami NBA pod koniec minionego sezonu regularnego. Nasz center był już nawet bardzo bliski podpisania umowy w marcu właśnie z Lakers, jednak strony nie osiągnęły finalnego porozumienia. Teraz szansa może się powtórzyć.
Dla Cousina natomiast to prawdziwy dramat, bowiem zawodnik doznał trzeciej poważnej kontuzji w przeciągu ostatnich 19 miesięcy. W sezonie 2017/2018 musiał zakończyć rozgrywki z powodu zerwania ścięgna Achillesa. Po powrocie do gry rok później, na samym początku play-offów zerwał z kolei mięsień czworogłowy. Cousins w ostatnich dwóch latach rozegrał tylko 72 mecze na parkietach NBA.
Czytaj także: Niezwykle trudna sytuacja Carmelo Anthony'ego. Gry odmówiła mu nawet reprezentacja
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Awans na igrzyska jest, pora na wymarzony medal? "Nikogo się nie boimy. Czujemy się mocni"