EBL. Kamil Łączyński: Nie porzuciłem marzeń o grze za granicą

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Kamil Łączyński

- Już tyle udowodniłem w swojej karierze, że na tym samym udowadnianiu można byłoby się na księżyc wybrać. Gra za granicą? Nadal chcę wyjechać i spróbować tam swoich sił - mówi Kamil Łączyński, nowy rozgrywający Śląska Wrocław.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Miała być gra za granicą, a wyszedł Śląsk Wrocław. Dlaczego zostaje pan w Energa Basket Lidze?[/b]

Kamil Łączyński, nowy zawodnik Śląska Wrocław: Dlatego, że tych ofert z zagranicy nie było za dużo. Na ten moment miałem dwie propozycje, ale były one za pieniądze, za które - moim zdaniem - nie było warto wyjeżdżać z Polski.

Marzenia marzeniami, ale trzeba wziąć pod uwagę także aspekty finansowe. Kariera jest na tyle krótka, że dobrze podejmować mądre decyzje, tak aby uzbierać jak największą gotówkę i mieć później wygodniejsze życie.

Śląsk zaoferował bardzo dobry kontrakt. Po rozmowie z prezesem Lizakiem i trenerem Adamkiem uznałem, że chcę podjąć się tego ciekawego wyzwania. Dobrze wiemy, że historia meczów w przeszłości Anwilu ze Śląskiem była bardzo ciekawa, ekscytowała całą koszykarską Polskę.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Bayer Leverkusen rozbił Fortunę Duesseldorf! Grał Dawid Kownacki [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W Śląsku będzie chciał pan coś udowodnić, pokazać, że Igor Milicić i Anwil popełnili błąd? Jak pan podchodzi do tego nowego rozdziału?

Nie! Nic nie będę udowadniał. Już tyle udowodniłem w swojej karierze, że na tym samym udowadnianiu można byłoby się na księżyc wybrać. Do gry w Śląsku podchodzę jak do ciekawego wyzwania. Zapowiada się interesujący sezon.

Zobacz także: EBL. Duży transfer Polskiego Cukru. Chris Wright nowym rozgrywającym!

To koniec marzeń o grze za granicą?

Nie. Nadal chcę wyjechać za granicę i tam spróbować swoich sił. Wraz z moją żoną podjęliśmy taką decyzję, która na pewno nie była taka, jaką sobie wymarzyliśmy 15 czerwca, dzień po zakończeniu sezonu. Nie narzekam z tego powodu. Wierzę, że nie będę żałował tej decyzji.

Ile i z jakich krajów otrzymał pan oferty od momentu, gdy Anwil Włocławek rozwiązał z panem kontrakt?

Na początku była oferta z rumuńskiego Cluj, później były dwa kluby niemieckie, była propozycja z Hiszpanii, otrzymałem także telefon z Francji.

Orléans Loiret Basket?

Tak. Beniaminek PRO A.

Dlaczego nie wyszło?

Wydaje mi się, że jeśli wcześniej bym się do nich zgłosił, to myślę, że podpisałbym tam umowę. Nie wyszło. Trudno. Zostawiam wszystko za plecami. To były dla mnie trudne wakacje. Mentalnie nastawiałem się na coś innego. Trochę mi się od życia dostało.

Jak to było z propozycją z ULM? To prawda, że Niemcy postawili tak sprawę, że weźmiemy cię, ale nie możesz jechać na MŚ?

Tak było. I nie ukrywam, że bardzo będę tego żałował, gdy nie pojadę na MŚ. Podjąłem wtedy taką a nie inną decyzję i... muszę ją wziąć z całymi konsekwencjami. To ciekawe, bo wtedy też miałem bardzo ciekawą propozycję z Trefla Sopot. Odrzuciłem ją.

W wywiadzie udzielonym Adamowi Romańskiemu mówił pan, że jest w stanie poczekać na pracę nawet do listopada. Zabrakło cierpliwości?

Chciałem poczekać do listopada, bo liczyłem, że pojadę na MŚ. Tymczasem moja przyszłość w kadrze jest pod dużym znakiem zapytania. Trener Taylor zadecyduje o dwunastce na MŚ dopiero na dzień przed pierwszym meczem. Może być tak, że nie będę miał szansy pokazania się na MŚ. A bardzo na to liczyłem. Sytuacja niestety się skomplikowała i nie chciałem już dłużej czekać i wszystko zostawiać w rękach losu.

A dlaczego sytuacja w kadrze się zmieniła? Bo dochodzą głosy, że bliżej do dwunastki Łukaszowi Kolendzie.

Nie chce na razie zabierać głosu na temat kadry. Myślę, że ewentualnie przyjdzie na to jeszcze czas. Teraz czekam na rozwój wydarzeń i dalej mam nadzieję, że trener Taylor mnie wybierze i zagram w MŚ.

Jak pierwsze wrażenia z Chin?

Wszystko jest duże i świecące. Niczym w Las Vegas. Chińczycy nie oszczędzają na energii. Trafiliśmy na taki okres, w którym jest bardzo gorąco i duszno.

[url=/koszykowka/838914/ebl-duzy-transfer-polskiego-cukru-chris-wright-nowym-rozgrywajacym]

[/url]Zobacz także: EBL. Trwa ofensywa transferowa Stelmetu Enea BC. Tony Meier wraca do Polski

Komentarze (8)
avatar
Marecki CS
26.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie chcę się powtarzać, więc napiszę tylko, że jeśli "Łączka" myślał że może dyktować warunki europejskim klubom (tym trochę lepszym), bo znając go zapewne tak było, to szybko sprowadzili go na Czytaj całość
avatar
prawus
25.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z całym szacunkiem dla Kamila , a jest za co go szanować !! , to moim zdaniem ten rok bedzie dla niego najważniejszym w kontekscie dalszej kariery i spełnienia marzeń . Nikt z nas z roku na rok Czytaj całość
avatar
Marek Ziemski
25.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanuję Kamila i cenię bardziej niż Koszarka, ale podczas etapu przygotowawczego do mistrzostw nic nie pokazał. Jest cieniem samego siebie. Jego decyzja związana z poświęceniem kontraktu by gra Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
25.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
All Roads Lead to Wrocław. In Poland at least.