[b]
Australia i Litwa - kandydaci do medalu spotkają się już w grupie
[/b]
Australijczycy są typowani do roli "czarnego konia" chińskiego czempionatu i faktycznie takie myśli wcale nie wydają się być bezpodstawne. Drużyna z Antypodów ma w swoich szeregach wielu graczy z ligi NBA - Matthew Dellavedovę, Patricka Millsa, Joe Inglesa, Arona Baynesa czy grającego ostatnio już w swoim kraju Andrew Boguta. Takie zestawienie powoduje, że rywale muszą mieć się na baczności, bo Kangury będą ekipą trudną do ogrania. Przekonali się o tym ostatnio choćby Amerykanie, którzy w jednym z meczów kontrolnych musieli uznać wyższość ekipy z Oceani.
Równie mocnym zestawieniem mogą pochwalić się ich grupowi rywale - Litwini. Podopieczni doskonale znanego w Polsce Dainiusa Adomaitisa przyzwyczaili kibiców w swoim kraju do tego, że niemal w każdej imprezie są kandydatem do medalu, wszak koszykówka na Litwie jest sportem narodowym. Nie inaczej będzie w Chinach, bo kiedy masz w składzie takich graczy jak Jonas Valanciunas czy Domantas Sabonis to musisz być zaliczany do grona ścisłych faworytów całej imprezy.
To właśnie pojedynek tych dwóch zespołów powinien być ozdobą grupy H. Nie jest wykluczone, że obie ekipy w turnieju spotkają się jeszcze raz, w meczu, którego stawka będzie zdecydowanie większa. Do tego jednak potrzeba zrobienia pierwszego kroku, jakim będzie wyjście z grupy. Brak awansu którejkolwiek z tych ekip do kolejnej fazy byłby ogromną sensacją.
ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment
Czy osłabieni Kanadyjczycy są w stanie sprawić niespodziankę?
Zaraz po losowaniu o grupie H mówiło się jako "grupie śmierci" zważywszy na to, że awizowany skład Kanady robił wrażenie nie mniejsze niż wcześniej wspomnianych rywali. Do Chin mieli przyjechać Andrew Wiggins, Jamal Murray czy Tristan Thompson, a wtedy mielibyśmy na tym etapie turnieju prawdziwą wojnę tytanów. Niestety do takiego scenariusza jednak nie dojdzie.
Ekipę Klonowego Liścia objął Nick Nurse, który w czerwcu doprowadził Toronto Raptors do pierwszego w historii mistrzostwa NBA. Młody trener równie ambitne plany miał, co do pracy z reprezentacją swojego kraju, ale rezygnacje kolejnych zawodników, którzy na co dzień występują w NBA, spowodowały, że Kanadyjczycy przyjadą do Chin w naprawdę skromnym zestawieniu. Na początku okresu przygotowawczego mieli w składzie aż 17 graczy z najlepszej ligi świata, teraz zostało ich tylko dwóch, a przyświecający cel wydaje się być odległym marzeniem. Cory Joseph oraz Khem Birch zrobią, co mogą, aby pomóc ojczyźnie ograć faworyzowane Litwę oraz Australię, aczkolwiek w tym momencie wydają się to zadanie wręcz niesamowicie trudne.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce Chiny 2019. Francja znów ma apetyt na medal
Senegal jedzie po naukę
Ostatnim i najbardziej egzotycznym zespołem grupy H będzie niewątpliwie Senegal. Ekipa z Afryki nie zagrozi raczej nikomu z grupowych rywali, ale i w jej szeregach możemy znaleźć występujących na parkietach Euroligi czy EuroCupu graczy jak Maurice Ndour z Unicsu Kazań czy Mouhammad Faye z Crveny Zvezdy Belgrad.
Senegalczycy przyjadą do Chin bez jakiejkolwiek presji i to może być ich największą siłą. Nie wystarczy to raczej do odniesienia choćby jednego zwycięstwa w tej trudnej grupie, aczkolwiek zawodnicy z Afryki na pewno postarają się o pozostawienie po sobie jak najlepszego wrażenia oraz wyniesienia z pojedynków z naszpikowanymi gwiazdami drużynami jak najwięcej na przyszłość.
Grupa H |
---|
Australia |
Litwa |
Kanada |
Senegal |
Terminarz meczów w grupie H:
niedziela, 1 wrzesień:
Senegal - Litwa
Kanada - Australia
wtorek, 3 wrzesień:
Litwa - Kanada
Australia - Senegal
czwartek, 5 wrzesień:
Kanada - Senegal
Litwa - Australia
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce Chiny 2019. Radosław Piesiewicz: Celem jest ćwierćfinał