29-latek w rozmowie z reporterem TVP Sport odniósł się przede wszystkim do sytuacji przy stanie 70:69 dla Chińczyków w końcówce czwartej kwarty.
Wtedy gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale stracili piłkę. Przejął ją Mateusz Ponitka. Sędziowie przerwali jednak kontrę Biało-Czerwonych, bowiem - w co trudno uwierzyć - dopatrzyli się przewinienia innego z reprezentantów Polski A.J. Slaughtera (więcej TUTAJ).
- Można było się doczepić (do takiej decyzji sędziów - przyp. red.). W takich momentach nie robi się takich rzeczy. Gra powinna się sama rozwiązać i nie gwiżdże się takich fauli. Trudno. Najważniejsze, że wyszło jednak dobrze dla nas - powiedział Adam Waczyński przed kamerą TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Juventus - Napoli: Genialne widowisko! 7 goli, wielki powrót i dramat Koulibaly'ego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Co prawda po "prezencie" od sędziów Chińczycy odskoczyli na 72:69, ale Polacy nie poddali się. Rzucili trzy kolejne punkty i doprowadzili do dogrywki. W niej rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść, triumfując ostatecznie 79:76 (relacja z meczu TUTAJ).
- Tego meczu nie da się podsumować jednym słowem. Wierzyliśmy w triumf od samego początku. Co prawda Chińczycy trafili pięć trójek w pierwszej kwarcie, czego w ogóle się nie spodziewaliśmy. Obudziliśmy się jednak w drugiej kwarcie i w trzeciej narzuciliśmy już swoje tempo. Realizowaliśmy plan, który założyliśmy sobie przed meczem - przeanalizował Adam Waczyński.
Czytaj także: skruszony chiński mur. Zobacz oceny Biało-Czerwonych po pokonaniu Chińczyków
Po poniedziałkowym triumfie z gospodarzami mundialu, Biało-Czerwoni są już pewni awansu do drugiej rundy turnieju. W środę podopieczni Mike Taylora powalczą jednak o trzecie zwycięstwo w grupie A. Ich rywalem będzie Wybrzeże Kości Słoniowej (początek meczu o 10:00 czasu polskiego w środę 4 września).
- Teraz będzie jeszcze lepiej. Nasza pewność wzrośnie i mam nadzieję, że udowodnimy, że jesteśmy w grupie A najlepsi - zapowiedział w TVP Sport Adam Waczyński.