Polacy z kompletem zwycięstw na MŚ w koszykówce są już pewni gry w ćwierćfinale. Biało-Czerwoni w piątek w wielkim stylu pokonali Rosjan 79:74.
Kapitalna czwarta kwarta (26:17) zapewniła podopiecznym Mike'a Taylora kolejne (czwarte) zwycięstwo na mundialu.
- Niech ten piękny sen trwa jak najdłużej. Dzieje się coś, o czym marzyliśmy przez lata - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Igor Milicić, trzykrotny mistrz Polski z Anwilem Włocławek (raz jako zawodnik, dwukrotnie jako trener).
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Tomasz Kaczor pracował na fermie indyków. Dziś jest wicemistrzem świata
- Proszę i apeluję: nie szukamy dziur w całym. Cieszmy się z tego sukcesu. Kibicujmy z całego serca. Bądźmy radośni - dodaje.
Milicić zwraca uwagę na to, że siłą ekipy Mike'a Tylora na mistrzostwach świata w Chinach jest zgrany zespół. - Polacy grają zespołową i ułożoną koszykówkę. Cztery zwycięstwa nie są dziełem przypadku - uważa Chorwat.
Trener Anwilu z dużym zachwytem wypowiada się na temat poszczególnych zawodników. Jest pod wrażeniem Mateusza Ponitki, Michała Sokołowskiego i Adama Hrycaniuka. - Koszykarze walczą, dają z siebie wszystko. Muszę przyznać, że Sokołowski, Ponitka i Hrycaniuk dają temu zespołowi niesamowitą energię - podkreśla.
Awans do ćwierćfinału jest ogromnym sukcesem, który zdaniem Milicicia należy wykorzystać, tak aby dyscyplina zrobiła krok do przodu i cieszyła się dużą popularnością. I nie tylko przy meczach reprezentacji, ale także w trakcie rozgrywek Energa Basket Ligi. Chorwat ma nadzieję, że inne ośrodki pójdą drogą Włocławka i będą sprzedawać ogromną liczbę karnetów. Warto odnotować, że przed tym sezonem Anwil sprzedał... 3100 pakietów!
- To jest właśnie ten moment, który należy wykorzystać. We Włocławku już to zrobiliśmy. Sprzedaliśmy niedawno 3100 karnetów. Teraz czas na innych - mówi z nadzieją.
Reprezentacja Polski w niedzielę o godz. 14:00 zagra z Argentyną. Wyniki tego spotkania i starcia Hiszpanii z Serbią zadecydują na kogo Biało-Czerwoni trafią w ćwierćfinale mistrzostw świata, które rozgrywane są w Chinach.
- Jeśli będziemy mieli trochę szczęścia, to możemy zajść naprawdę bardzo daleko. Sky is the limit - komentuje Igor Milicić.
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Polska - Rosja. Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz: Łzy w oczach. Wszyscy tańczyliśmy w szatni
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Polska - Rosja. Fenomenalny Ponitka. Wielkie poświęcenie Polaka. Grał ze szwami na twarzy