Mistrzostwa świata w koszykówce. Ściana nie do przejścia, defensywa Argentyny zatrzymała Polaków

PAP/EPA / COSTFOTO  / Na zdjęciu: Adam Hrycaniuk (w środku)
PAP/EPA / COSTFOTO / Na zdjęciu: Adam Hrycaniuk (w środku)

Seria zwycięstw dobiegła końca. Na zakończenie drugiego etapu mistrzostw świata w Chinach Polacy przegrali z Argentyną 65:91 i to rywale z pierwszego miejsca awansowali do ćwierćfinałów.

To nie był mecz podopiecznych Mike'a Taylora. Biało-Czerwoni zderzyli się ze ścianą, jaką była argentyńska defensywa. Z tej dobrej obrony rywale wypuszczali zabójcze kontry, a to przełożyło się na pewny triumf.

Polacy popełnili aż 23 straty, po których nasi rywale zdobyli aż 32 punkty - większość z nich w akcjach bez obrońcy sam na sam z koszem. Drużyna Sergio Hernandeza była przynajmniej o klasę lepsza.

Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. Rosja lepsza od Wenezueli, pozostało ostatnie rozstrzygnięcie w grupie I

Argentyńczycy od pierwszych minut wrzucili swoje tempo. Solidnie punktował Marcos Delia, pozycje kreował Facundo Campazzo, a nasi gracze gubili piłkę za piłką - w samej pierwszej kwarcie popełnili siedem strat.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Tomasz Kaczor pracował na fermie indyków. Dziś jest wicemistrzem świata

Wszystko to sprawiło, że w drugiej kwarcie nasi rywale prowadzili już 40:23. W grze Polaków coś jednak drgnęło, a duża w tym zasługa A.J. Slaughtera, który przed przerwą zaliczył 9 "oczek" i 3 asysty.

To po jego punktach straty zmalały do "zaledwie" dziewięciu "oczek", ale druga połowa trzeciej kwarty była decydująca dla losów pojedynku. Od stanu 37:46 rozpoczęły się minuty dramatyczne - Argentyna zaliczyła serię 24:2. Wszystko ponownie dzięki defensywie i szybkim atakom.

W ostatnich minutach Taylor dał odpocząć swoim liderom, a i intensywność gry w obronie rywali była mniejsza. Swój czas bardzo dobrze wykorzystał Karol Gruszecki (11 "oczek" w czwartej kwarcie) dzięki czemu chociaż na chwilę udało się zmniejszyć straty do "zaledwie" 20 punktów.

Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce: skandal! Trzech sędziów zostało zawieszonych

Najlepiej na tle Argentyńczyków wypadł Slaughter, który w statystykach zapisał 16 "oczek", 3 asysty i 3 zbiórki. W obozie rywala 21 punktów, 6 zbiórek, 3 asysty i tyle samo przechwytów skompletował niezmordowany Luis Scola.

Swój ćwierćfinał Polacy rozegrają we wtorek, 10 września. Rywalem podopiecznych Taylora będzie zwycięzca meczu Hiszpania - Serbia.

Polska - Argentyna 65:91 (14:20, 13:22, 14:28, 24:21)

Polska: A.J. Slaughter 16, Karol Gruszecki 11, Michał Sokołowski 9, Aaron Cel 6, Adam Waczyński 6, Damian Kulig 5, Mateusz Ponitka 4, Aleksander Balcerowski 4, Adam Hrycaniuk 2, Dominik Olejniczak 2, Łukasz Koszarek 0, Kamil Łączyński 0.

Argentyna: Luis Scola 21, Macos Delia 12, Nicolas Brussino 10, Patricio Garino 9, Gabriel Deck 9, Maximo Fjellerup 9, Facundo Campazzo 7, Nicolas Laprovittola 7, Lucio Redivo 4, Luca Vildoza 3, Tayavek Gallizzi 0.

Lp.DrużynaMWPPkt.+/-
1. Argentyna 5 5 0 10 93
2. Polska 5 4 1 9 10
3. Rosja 5 3 2 8 15
4. Wenezuela 5 2 3 7 -11
Komentarze (18)
avatar
Henryk
8.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Argentyńczycy to jednak profesorowie basketu, "obnażyli" Nas zupełnie, szkoda ale chyba "nauka nie pójdzie w las". Brawo należy się również Białoczerwonym za walkę. 
avatar
Mariusz Lukasik
8.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co to za hejt zamiast podziekowac chlopaka za wspaniale emocje i wklad wp. Deutchland wylewa hejt przeciez macie akcje stop hejt paranoicy 
avatar
Mariusz Lukasik
8.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to za hejt zamiast podziekowac chlopaka za wspaniale emocje i wklad wp. Deutchland wylewa hejt przeciez macie akcje stop hejt paranoicy 
avatar
Błażej Mania
8.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Chciałbym jeszcze dodać, że na tych mistrzostwach zawodzi mnie, kreowany przez nasze media koszykarskie na wielką gwiazdę, Waczyński. Tak że, bez graczy wybitnych w zespole, z jednym tylko dobr Czytaj całość
avatar
L
8.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie defensywna argentyna tylko bezmózgie granie ich zatrzymało, grali jak Zastal. Pod koszem 2-3 zawodników? A uj z tym, trzeba wbijać zamiast podać do kolegów którzy są wolni. A nawet jak się Czytaj całość