Mistrzostwa świata w Chinach to piąta taka impreza z udziałem Luisa Scoli. Tym samym Argentyńczyk wyrównał rekord Jerome’a Mincy’ego z Portoryko.
Rozpoczynając turniej w Azji Scola potrzebował też sześciu meczów (przed jego licznik zatrzymał się na 33 rozegranych spotkaniach), żeby wyprzedzić wspomnianego Miny'ego pod względem ilości rozegranych spotkań na mistrzostwach - pojedynek z Polską będzie jego meczem numer 5.
W Chinach zdołał się też już wspiąć na drugie miejsce pod względem ilości zdobytych punktów - żeby tam się znaleźć, potrzebował 22 "oczek" i dokonał tego już w drugim swoim występie. Wcześniej to miejsce zajmował Andrew Gaze z 594 punktami na koncie. Liderem w tej klasyfikacji jest Brazylijczyk Oscar Schmidt, który na mistrzostwach zdobył 906 "oczek". Scola aktualnie ma ich 639.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. Polacy wracają do gry (terminarz i drabinka)
ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment
Żywej legendzie mistrzostw świata nie ma co patrzeć w metryczkę. Pomimo swego wieku nadal jest wielką postacią w kadrze Albicelestes i odgrywa w niej kluczową rolę. W Chinach notuje średnio 16,5 punktu oraz 8,3 zbiórki na mecz - w obu tych statystykach jest najlepszy w drużynie.
Scola w tym roku obchodzi 20-lecie debiutu w seniorskiej reprezentacji Argentyny. Na mistrzostwach świata po raz pierwszy pojawił się natomiast w 2002 roku na turnieju w USA - tam sięgnął po srebrny medal, a na turnieju notował średnio 9,2 punktu.
Cztery lata później z Japonii medalu przywieźć się nie udało - w półfinale lepsi okazali się Hiszpanie, a w meczu o brąz triumfowali Amerykanie. Scola wtedy był już kluczową postacią swojej drużyny. Notował 14,3 punktu (skuteczniejszy był tylko Manu Ginobili) i 7 zbiórek na mecz.
Indywidualnie Scola eksplodował na turnieju w 2010 roku. W Turcji nie było na niego mocnych - ze średnią 27,1 punktu został królem strzelców, a 7,9 zbiórki na mecz było czwarty wynikiem. Dodatkowo w meczu przeciwko Brazylii zaaplikował rywalom aż 37 "oczek", co jest rekordem w reprezentacji Argentyny na mistrzostwach świata. Do pełni szczęścia zabrakło medalu, bo jego ekipa turniej zakończyła na 5. miejscu.
Cztery lata później w Hiszpanii drużynowo był dramat i 11. miejsce, ale Scola ponownie był niezawodny - notował 19,5 punktu oraz 8,5 zbiórki.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. Biało-Czerwoni nie będą kalkulować