Mistrzostwa świata w koszykówce. Polska - Czechy. Marcin Gortat skomentował porażkę. Żałuje jednego

Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Polacy przegrali z Czechami 84:94 w meczu o miejsca 5-8 MŚ koszykarzy w Chinach. Marcin Gortat żałuje, że nie będzie mógł... naśmiewać się z Tomasa Satoransky'ego, lidera reprezentacji Czech.

"Wiem, że jesteś dobry @satoransky, ale weź sobie dziś przerwę" - pisał na Twitterze (w języku angielskim) w trakcie meczu Polska - Czechy Marcin Gortat, licząc na potknięcie czołowej postaci czeskiej drużyny - Tomasa Satoransky'ego.

Tego się jednak nie doczekał, bo rozgrywający reprezentacji Czech i Chicago Bulls zagrał kolejne świetne spotkanie na mistrzostwach świata w Chinach. W 32 minuty rzucił 22 punkty, zanotował przy tym 12 asyst, zebrał też cztery piłki.

"Szkoda przegranej mógłbym cisnąć tomasowi przez wiele lat . Ale gratulacje dla chłopaków za walkę i czapki z głów dla @awaczynski !!! To się nazywa grać na wysokim poziomie" - napisał Gortat po porażce z Czechami (pisownia oryginalna).

Wyjaśnijmy, że Marcin Gortat i Tomas Satoransky to dobrzy koledzy, którzy przez dwa lata (2016-2018) grali wspólnie dla Washington Wizards. Później Gortat przeniósł się do Los Angeles Clippers, Satoransky natomiast w stołecznej drużynie występował jeszcze w minionym sezonie, po którym przeniósł się do Bulls.

"Gratulacje @satoransky! Wygraj jeszcze ostatni mecz, doprowadź swój kraj do ziemi obiecanej" - skomentował Gortat.

Czesi w meczu o miejsca 5-6 zagrają z Serbami, Polacy natomiast w spotkaniu, którego stawką będzie 7. lokata MŚ 2019, zmierzą się z Amerykanami.

Zobacz też:
Mistrzostwa świata w koszykówce. Mateusz Ponitka wskazał przyczyny porażki z Czechami
MŚ w koszykówce. Aaron Cel: Zabrakło troszkę wszystkiego. Czesi trafiali bolesne "trójki"

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

Komentarze (3)
avatar
wisus54
13.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gortatowi pozostała zawiść i komentowanie porażek innych. Na komentowanie sukcesów się nie zdobył. 
avatar
obiektywny
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciekawe co on temu Tomasowi mógłby "cisnąć" i to przez wiele lat?! 
grolo
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Marcin, dlaczego Ciebie tam NIE BYŁO ???!! Starsi od ciebie walczą w reprezentacjach narodowych. Gracze NBA nie boją się ryzykować zdrowia . No ale im zależy.