Przed turniejem prezes Radosław Piesiewicz otwarcie mówił, że celem jest awans do ćwierćfinału. Wtedy większość ekspertów i kibiców nie wierzyła w powodzenie tej misji. Koszykarze udowodnili jednak, że stać ich na wielkie rzeczy.
Awans do najlepszej "ósemki" oznacza, że PZKosz wypłaci koszykarzom ogromną premię. W kuluarach padają różne sumy. Ostatnio usłyszeliśmy o kwocie 600 tysięcy złotych.
Prezes Radosław Piesiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty podkreśla, że... przekaże zespołowi znacznie więcej. Ile? Tego nie zdradza. Żałuje, że nie wypłaci premii za awans do półfinału. Tutaj ustalona kwota była podobno na poziomie... kilku milionów złotych.
ZOBACZ WIDEO Transfery. Ronaldo komentuje sagę z Neymarem w roli głównej. "W Paryżu może poczuć lekki opór"
- 600 tysięcy za awans do ćwierćfinału? To mało. To bardzo mało w porównaniu do tego, na co się umówiliśmy. I powiem więcej: bardzo żałuję, że nie mogę wypłacić większych środków za awans do półfinału. Dla tak fantastycznych zawodników wykopałbym pieniądze nawet spod ziemi. Oni zrobili kapitalną robotę w Chinach - mówi nam Piesiewicz.
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Szymon Szewczyk: Kadra dała nam piękne chwile. Duma mnie rozpiera
- Nie chcę podawać konkretnych sum, bo to są wewnętrzne ustalenia między mną a zawodnikami. Poza tym - warto wyartykułować jedną kwestię: oni nie grali w Chinach dla pieniędzy. Chcieli jak najlepiej reprezentować kraj na arenie międzynarodowej. To nie są ludzie, którzy błyszczą w mediach czy na Twitterze, ale walczą i robią wszystko, żeby koszykówka wróciła na wielkie tory - dodaje po chwili szef Polskiego Związku Koszykówki.
Polacy dotarli w Chinach tak daleko, że wzbudzili podziw koszykarskiego środowiska. Drużyna trenera Mike'a Taylora od kilku dni zbiera mnóstwo zasłużonych pochwał. Po przegranej z Hiszpanami w ćwierćfinale MŚ Polaków komplementowali m.in. komentatorzy FIBA, którzy podkreślali, jak dużą pracę wykonała nasza reprezentacja, żeby znaleźć się w najlepszej ósemce mistrzostw świata.
- Byliśmy jeden mecz od koszykarskiego kosmosu. Jest ogromny niedosyt w drużynie po meczu z Hiszpanią. Zawodnicy mają poczucie, że mogli ograć wielką Hiszpanię. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobre zawody, ale rywalom po prostu wszystko wychodziło. Mieli znakomitą skuteczność. Trafiali rzuty z bardzo trudnych pozycji. Pokazali ogromną klasę - podkreśla Radosław Piesiewicz.
Warto odnotować, że kilka miesięcy temu PZKosz wypłacił koszykarzom dużą premię za awans do MŚ. Wtedy zespół otrzymał 600 tysięcy złotych do podziału, samochody marki Suzuki i drogocenne zegarki.
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Anwil już jest mocny. Czeka na przyjazd Sokołowskiego, którym zachwyca się... Gortat