Nie było niespodzianki, a wręcz sensacji w rewanżowym meczu Legii Warszawa w eliminacjach do rozgrywek Basketball Champions League. Stołeczni do Rosji udawali się z kilkunastopunktową stratą, której nie zdołali odrobić na terenie rywala. Wprost przeciwnie - gracze z Nowogrodu wygrali pewnie w rewanżu 78:63 i to oni będą grać dalej w Lidze Mistrzów.
Dla podopiecznych Tane Spaseva nie oznacza to jednak końca przygody w europejskich pucharach. Legia zagra bowiem w fazie grupowej rozgrywek EuroCup.
BCL. Polski Cukier daleko od Ligi Mistrzów - torunianie bez obrony w Finlandii >>
W rewanżu polskiemu zespołowi ponownie we znaki dał się zawodnik dobrze znany z parkietów ekstraklasy. Tak jak w spotkaniu w Warszawie prym wiódł Brandon Brown, tak kilka dni później dzielił i rządził Chavaughn Lewis, autor aż 24 punktów dla Niżnego.
ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Fabian Drzyzga: Wygrzebaliśmy się z bagna i cieszymy się z brązu
W Legii najlepszy okazał się za to Isaac Sosa, który wprawdzie zdobył 18 "oczek", ale uzyskał je na nie najlepszej skuteczności, trafiając 6 z 17 rzutów z gry. Cała drużyna z Warszawy miała zresztą w tym względzie spore problemy, efektem czego przegrała gładko niedzielny rewanż. Nie mogło być inaczej, jeśli jej skuteczność nie dobiła nawet do 32 procent...
Teraz Legię czeka inauguracyjny dla niej mecz w Energa Basket Lidze. W środę warszawiacy udadzą się do Torunia na pojedynek z Polskim Cukrem, który walczy jeszcze o udział w fazie grupowej BCL. W rewanżu "Twarde Pierniki" podejmą finśki Karhu Basket i mają co odrabiać. Pierwsze starcie przegrali bowiem 82:93.
BK Niżny Nowogród - Legia Warszawa 78:63 (29:20, 9:21, 26:13, 14:9)
Niżny:
Lewis 24, A.Brown 12, B.Brown 12, Astapkovich 11, Willis 11, Gankevich 6, Strebkov 2, Baburin 0, Belenitskii 0, Komolov 0, Zhbanov 0.
Legia: Sosa 18, Belemene 13, Matczak 9, Brandon 6, Kowalczyk 6, Nowerski 6, Finke 3, Linowski 2, Kiwilsza 0, Pinder 0.