Polski Cukier Toruń zagra w Lidze Mistrzów. Wzmocnienie składu jest niezbędne
Polski Cukier awansował do Ligi Mistrzów, ale mecze z Karhu Basket pokazały, że torunianie mają za wąską kadrę na grę na dwóch frontach. Czas wzmocnić zespół i to jak najszybciej. Wiemy, że w klubie już nad tym intensywnie pracują.
Szalony rzut z dystansu Keitha Hornsby'ego oddany niemal równo z końcową syreną wprowadził Polski Cukier do elitarnego grona w Basketball Champions League.
- Szybko wykreował się nowy bohater w Toruniu. Siedzi tutaj koło mnie. To Keith Hornsby. Zasłużył na oklaski - mówił na konferencji prasowej Sebastian Machowski.
Zobacz także: EBL. Przemysław Frasunkiewicz: Nikogo się nie boimy. Mamy duże aspiracje
Niemiecki szkoleniowiec Polskiego Cukru nie ukrywał, że jego zespół kiepsko zaprezentował się w II rundzie eliminacji BCL. Argumentował to tym, że drużyna miało bardzo mało czasu na zgranie (zaledwie kilka wspólnych treningów i tylko jeden sparing) i kontuzjami (Gruszecki i Diduszko). Torunianie późno zakontraktowali nowych zawodników, na dodatek trzech kadrowiczów grało do połowy września na MŚ w Chinach.
- Ten zespół potrzebuje czasu na zgranie się i wzajemne poznanie. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to już niedługo pokażemy swój prawdziwy potencjał - przekonywał trener Machowski, który liczy, że do zespołu w nadchodzącym czasie dołączy nowy zawodnik.
Wzmocnienie składu jest niezbędne. Wiemy, że w klubie już nad tym intensywnie pracują. Na rynku poszukiwany jest nowy skrzydłowy, który może grać zarówno na pozycji "3" i "4". Powracający do gry po roku przerwy Aleksander Perka nadal potrzebuje czasu na dojście do optymalnej dyspozycji. Ostatnio w kuluarach mówiło się o zainteresowaniu Michałem Michalakiem, który zdobył mistrzostwo Polski z Anwilem Włocławek. To były koszykarz Twardych Pierników.
Awans do fazy grupowej LM oznacza, że torunianie mogą mieć w składzie aż sześciu obcokrajowców (wpłata do ligi 100 tysięcy złotych). Jednak mało prawdopodobny jest scenariusz, że władze Polskiego Cukru zdecydują się na taki wariant. Wszystko wskazuje na to, że będzie pięciu zagranicznych zawodników.
Poszerzony będzie także sztab szkoleniowy. Dołączy do niego Rafał Frank, który już wcześniej ustalił warunki kontraktu. Wszedł on w życie w momencie uzyskania awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Frank ostatnio pracował w Czarnych Słupsk i AZS-ie Koszalin. Był asystentem Marka Łukomskiego.
Awans do fazy grupowej oznacza, że Rafał Frank dołącza do sztabu szkoleniowego @TwardePierniki #plkpl
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) September 29, 2019
Obserwuj @K_Wasiek
Zobacz także: EBL. Ciekawe pomysły Marcina Stefańskiego. Trefl mocno ruszył w stronę play-off
-
prawus Zgłoś komentarz
mozemy pokazac ze liczymy sie w Europie i że warto jest grać w naszych klubach .. -
Dany_mma Zgłoś komentarz
Tylko nie Michalak , gdzie z nim na LM. -
AJ10 Zgłoś komentarz
Ratajczak zamiast wchodzić zabawowo w końcówkach w pierwszych meczach dostają odpowiedzialne zadania do wykonania na boisku, które mogą mieć konkretny wpływ na końcowy wynik meczu. -
яzemiosło Zgłoś komentarz
W tym sezonie budowa zespołu w Toruniu przypomina składanie samolotu w czasie lotu. -
Karol79 Zgłoś komentarz
myślę że wtedy rywalizacja z Anwilem była by dużo bardziej wyrównana. W tej chwili wygląda to źle...ale dlatego że wychodzi brak zgrania, kontuzję, jak by nie patrzeć Toruń dał 3 kadrowiczów którzy dołączyli późno, też na pewno są zmęczeni i fizycznie i psychicznie. 2 graczy mus przy Lidze mistrzów. -
Asphodell Zgłoś komentarz
Mnie on nie przekonuje. Jak tymczasowy strzelec zanim nie wrócą Grucha i Didi. Moim zdaniem potrzebujemy dobrej 4. -
toruniakk Zgłoś komentarz
Może Przemek wróci? -
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce Zgłoś komentarz
Michalak może przyjść, ale to nie jest mocne wzmocnienie, potrzebujemy jakiegoś dobrego obrońcę z zagranicy.