EBL. Zagraniczne gwiazdy zrobiły różnicę. Łatwe zwycięstwo Anwilu Włocławek

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Igor Milicić
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Igor Milicić

- PGE Spójnia ma polski skład na pierwszą czwórkę. Nie wiem, dlaczego tutaj tak łatwo nam poszło - przyznał trener Anwilu Włocławek, Igor Milicić. Jego zespół wygrał w 3. kolejce Energa Basket Ligi 95:82.

Taka opinia trenera Anwilu Włocławek nie dziwi. Po polskich wzmocnieniach kibice PGE Spójni Stargard faktycznie mogli liczyć na trochę więcej. Sobotni mecz pokazał jednak podstawową różnicę, którą robili zagraniczni koszykarze. Zdobyli oni 69 z 95 punktów swojej drużyny, a po drugiej stronie obcokrajowcy uzyskali 43 z 82 "oczek".

Skoncentrowany mistrz Polski już w pierwszej kwarcie uzyskał wysoką przewagę (36:18). Goście ruszyli na rywali piątką zagranicznych koszykarzy. Igor Milicić trzymał na parkiecie podstawową piątkę na tyle długo, że jego zespół wypracował bezpieczną zaliczkę.

Czytaj też: Rewelacyjny Chase Simon. To najlepszy gracz Anwilu Włocławek

- Bardzo się cieszę, że mój zespół chciał grać na 100 proc. od pierwszej minuty. Niezależnie od tego, że jedziemy dalej do Niemiec koszykarze byli skoncentrowani w tym meczu - powiedział Igor Milicić.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Feta po meczu z Macedonią Północną? "Jesteśmy przygotowani na awans"

Koncentracji zabrakło jedynie w czwartej kwarcie. Anwil na początku tej części prowadził 88:58, ale wygrał tylko 95:82. PGE Spójnia w czwartej kwarcie zwyciężyła 26:10. - Mecz toczył się pod nasze dyktando. Prowadziliśmy nawet 30 punktami. Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Na pewno w końcówce rozkojarzenie za bardzo wkradło się w nasze szeregi, bo graliśmy składem, w którym nie gramy - tłumaczył trener Rottweilerów.

- Optycznie cały mecz był pod naszą kontrolą. Przewaga sięgnęła już 30 punktów. W końcówce wdało się trochę rozluźnienia i rozkojarzenia. Dociągnęliśmy ten wynik. Przed nami podróż do Niemiec i bardzo ważny mecz w Lidze Mistrzów. Teraz na nim się będziemy skupiać - dodał Jakub Karolak, który na parkiecie spędził 22 minuty i zdobył osiem punktów.

Anwil Włocławek odniósł trzy zwycięstwa w Energa Basket Lidze. Tylko z Legią Warszawa do końca musiał pilnować wypracowanej przewagi. We wtorek mistrz Polski rozpocznie rywalizację w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Tam już tak łatwo nie będzie, choć na inaugurację pucharowych zmagań Anwil będzie faworytem w starciu z niemiecką Rasta Vechta. Drużyna po sobotnim meczu nie wróciła do Włocławka, a bezpośrednio udała się do Niemiec.

Zobacz także: Wzmocnień nie będzie. Anwil Włocławek czeka na powrót Szymona Szewczyka

Komentarze (5)
avatar
marolstar
12.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Spotkały się dwie skrajne drużyny, jedna ma najlepszych obcokrajowców w lidze druga najgorszych. Wynik nie odzwierciedla tej różnicy bo powinno się skończyć 50 punktami w plecy. Kto jest temu w Czytaj całość
avatar
Daniel Płocki
12.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
dziwne pytanie żaden zawodnik w pojedynkę nic nie zrobi .W Anwilu kolektyw robi różnicę Igor Milicić oraz Marcin Woźniak 
avatar
yes
12.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Zagraniczne gwiazdy zrobiły różnicę" - zawodnicy, raczej...