To był kolejny fatalny mecz w wykonaniu Anwilu Włocławek. Mistrzowie Polski zostali zdeklasowani w hicie 6. kolejki Energa Basket Ligi przez Stelmet Enea BC Zielona Góra 77:101.
Ani przez moment zwycięstwo zielonogórzan nie było zagrożone. Gospodarze zademonstrowali zespołową, efektowną koszykówkę. Goście z Włocławka po raz kolejny zagrali indywidualnie, w wielu momentach nie było widać zespołowości.
Zobacz także: EBL. Rozmowa i nowa rola. Tony Wroten pozytywnie zareagował
Frustracja w szeregach drużyny prowadzonej przez Igora Milicicia rosła z minuty na minutę. W połowie czwartej kwarty ciśnienia nie wytrzymał Chris Dowe, który został wyrzucony z boiska. Amerykanin popełnił faul na Marcelu Ponitce przy próbie zbiórki, co wywołało u niego ogromne zdenerwowanie.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów
Wściekły Dowe zaczął mocno gestykulować w stronę sędziego Tomasza Trawickiego, który momentalnie ukarał go przewinieniem technicznym. Amerykanin dalej dyskutował i po chwili arbiter orzekł drugi "technik". To oznaczało dla niego przedwczesne zakończenie zawodów.
Dziwny w tym wszystkim jest fakt, że żaden z kolegów nawet nie podszedł do Dowe'a i nie próbował go odciągnąć od sędziego Trawickiego. To nie najlepiej świadczy o elemencie zespołowości w Anwilu Włocławek. Jest nad czym pracować.
Amerykanin zakończył zawody z 7 punktami na koncie.
Zobacz także: Sensacyjne wieści z Niemiec. Trener Wojciech Kamiński został... urlopowany!