EBL. Sam Michalak to za mało. Sensacja w stolicy - Polpharma z pierwszą wygraną w sezonie

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Jonathan Williams
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Jonathan Williams

Polpharma Starogard Gdański z pierwszą wygraną w sezonie. Podopieczni Marka Łukomskiego sprawili sensację w stolicy, gdzie pokonali 81:77 Legię Warszawa. Gospodarze zawalili pierwszą połowę i potem nie zdołali dogonić rywali.

Kapitalny Michał Michalak niemal w pojedynkę gonił w drugiej połowie "Farmaceutów" i był blisko. W akcji na dogrywkę gospodarze zgubili piłkę, a triumf gości przypieczętował Isaiah Wilkins.

Michalak ostatecznie zakończył spotkanie z dorobkiem 32 punktów, wykorzystując m.in. 5 z 9 prób z dystansu. Zaliczył też 4 przechwyty i... 6 strat - w tym tę decydującą.

Polpharma z wygranej w Energa Basket Lidze cieszyła się po raz pierwszy od 28 kwietnia 2019 roku (209 dni), kiedy to wygrała... z Legią Warszawa.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Jerzy Brzęczek dobrze przygotował kadrę? "Wierzę, że pierwsza połowa z Izraelem to nie był przypadek"

Zobacz także. EBL. Polski Cukier w lidze robi swoje, PGE Spójnia obeszła się smakiem niespodzianki

Legia to kolejny klub dotknięty plagą kontuzji, ale nawet w osłabionym składzie gospodarze byli stawiani w roli faworyta. Tymczasem na parkiecie hali "Koło" od początku dominowały "Kociewskie Diabły".

Bardzo dobrze zaczął Martynas Paliukenas i Polpharma prowadziła nawet 21:8. Nadzieję Legii na odrabianie strat dał młody Przemysław Kuźkow, ale "trójka" równo z syreną nie podłamała gości. Wręcz przeciwnie.

Swój show zaczął Jonathan Williams (trafił 7 z 8 pierwszych swoich rzutów z gry), a Legia w ataku wyglądała fatalnie. Podopieczni Marka Łukomskiego dobrze bronili, a w ataku dzielili się piłką (17 asyst do przerwy). Gospodarze nie potrafili zrobić niemal nic - na przerwę schodzili przegrywając różnicą 25 "oczek".

W drugiej połowie rozpoczął się show Michalaka. Skrzydłowy wziął na siebie wszystko w ataku, a dodatkowo lepiej zaczęła wyglądać defensywa Legionistów. Tane Spasev szalał przy linii, a jego drużyna zaczęła mozolnie odrabiać straty.

Gości na prowadzeniu trzymał Kamau Stokes - po jego rzucie zza łuku cztery minuty przed końcem Polpharma prowadziła 71:57. Legia trafiła jednak cztery "trójki" z rzędu i zmniejszyła straty do zaledwie czterech "oczek". Potem nerwów na wodzy nie utrzymał Spasev i wydawało się, że gościom nic już wygranej nie odbierze.

Innego zdania był Michalak (26 punktów po przerwie). Ten wykończył skutecznie dwie kolejne akcje swojego zespołu, a gdy z linii tylko jeden rzut wykorzystał Stokes - Legia przegrywała 75:78 i miała akcję na dogrywkę. Niestety dla siebie błąd popełnił najlepszy na parkiecie Michalak, a Wilkins zakończył akcję z faulem i nadzieje gospodarzy umarły.

Podopieczni Spaseva popełnili 19 strat. Michalakowi na obwodzie zabrakło wsparcia, bo Drew Brandon i Filip Matczak, a pod koszem tylko 2/10 z gry zaliczył Milan Milovanović.

"Farmaceuci" w końcu się doczekali. W tej drużynie wynik "ciągnęło" zdecydowanie więcej zawodników. Zaczął Paliukenas, potem Williams, a w drugiej połowie w zasadzie jedyną opcją był Stokes. Swoją cegiełkę do sukcesu dołożył też Brett Prahl, autor double-double. Misja ratunkowa trenera Łukomskiego ruszyła na dobre.

Zobacz także. EBL. Kluczowy gracz z zagotowaną głową. Duke Mondy jest liderem i problemem jednocześnie

Legia Warszawa - Polpharma Starogard Gdański 77:81 (15:21, 11:30, 18:10, 33:20)

Legia: Michał Michalak 32, Filip Matczak 10, Drew Brandon 9, Michael Finke 7, Jakub Nizioł 8, Przemysław Kuźkow 7, Milan Milovanović 7, Patryk Nowerski 0, Adam Linowski 0, Dawid Sączewski 0.

Polpharma: Jonathan Williams 29, Kamau Stokes 19, Isaiah Wilkins 11, Brett Prahl 10 (11 zb), Martynas Paliukenas 10, Dawid Gołębiowski 4, Paweł Dzierżak 3, Jakub Motylewski 2, Michał Kołodziej 2, Aleksander Załucki 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26
Komentarze (2)
avatar
Marecki CS
24.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaka sensacja? Spotkały się ze sobą przedostatnia z ostatnią ekipą tabeli - Kaczmarczyk ogarnij się! Gratulacje dla "farmaceutów z Kociewia". 
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
23.11.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
A śmiali się z Torunia, że ledwo wygrał w Starogardzie. Legia jest kandydatem do spadku.