Pojedynek w Radomiu to konfrontacja dwóch sąsiadów z ligowej tabeli Energa Basket Ligi. Goście mieli dużo czasu na przygotowanie do meczu, ale nie na tyle, aby przystąpić do niego w pełnym składzie.
Przypomnijmy. Dominic Artis w ostatnim pojedynku swojego zespołu ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra doznał kontuzji stawu skokowego.
Amerykański lider MKS-u Dąbrowa Górnicza zacisnął zęby i w drugiej połowie wyszedł na parkiet chcąc pomóc swojej drużynie. Trafił nawet pięć "trójek". Od tego czasu jednak jest poza treningiem.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"
Zobacz także. EBL. Obie Trotter jak wino. "Taka wygrana, jak z Anwilem, podnosi twoją pewność siebie"
- Kontuzja okazała się poważniejsza. Zawodnik przeszedł badania, po których sztab trenerski i medyczny doszedł do wniosku, żeby nie ryzykować pogłębieniem się kontuzji. Dominic ma odpocząć od koszykówki minimum dwa tygodnie - mówi trener Michał Dukowicz.
Brak Artisa to dla niego wielki problem. Amerykański rozgrywający to wielki lider zespołu. Notuje średnio 23,9 punktu, 5 zbiórek, 4,9 zbiórki i 1,6 przechwytu na mecz. Trafia 52 procent rzutów z gry. Jest najlepszym strzelcem całej EBL i liderem pod względem współczynnika EVAL (25,5).
Amerykański zawodnik do gry wróci najprawdopodobniej dopiero w grudniu na mecz w Szczecinie z Kingiem. Warto dodać, że kilka treningów w ostatnim czasie opuścił też Robert Johnson, który do treningu "na pełnych obrotach" wrócił w czwartek.
- Brak Artsa oczywiście jest osłabieniem. W Radomiu nie zagra również młody Radosław Chorab, który doznał kontuzji na meczu rezerw. Musieliśmy na treningach szukać różnych opcji i rozwiązań. Zobaczymy, jak będzie to funkcjonować podczas meczu - kończy Dukowicz.
Zobacz także. EBL. Kamil Łączyński: Nie muszę nic udowadniać. Przywitam się z Miliciciem