[tag=54212]
Rodney Hood[/tag] skarżył się na dyskomfort w okolicach ścięgna Achillesa już po meczu Portland Trail Blazers z Sacramento Kings, ale otrzymał zielone światło od sztabu medycznego, by wystąpić w kolejnym spotkaniu - przeciwko Los Angeles Lakers. Jak się później okazało, to była bardzo zła decyzja.
Hood już w pierwszej kwarcie zmagań z Jeziorowcami opuścił plac gry z poważnym urazem. Badania wykazały, że koszykarz zerwał ścięgno Achillesa. Przed nim bardzo długa rehabilitacja, która może sięgać nawet roku.
- Jest mi bardzo przykro. Rodney bardzo dobrze spisywał się w naszym zespole. Bardzo mu współczuję - przyznał trener Blazers, Terry Stotts.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem
Hood był podstawowym graczem Portland Trail Blazers. W 21 spotkaniach zatrzymał swoje średnie na poziomie 11 punktów i 3,4 zbiórki. Blazers z bilansem 9-14 zajmują 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Bez Hooda będzie im jeszcze trudniej w walce o czołową ósemkę, gwarantującą udział w play-offach.
Dodajmy, że Los Angeles Lakers rozgromili na wyjeździe Portland Trail Blazers aż 136:113.
Czytaj także: NBA. Houston Rockets zdobyli Toronto, taktyka mistrzów nie zadziałała
Czytaj także: Słaby występ Mario Chalmersa we Włocławku. To cień dawnego mistrza NBA