Gordon Hayward po złamaniu kostki potrzebował dwóch lat, aby z powrotem reprezentować poziom, który sam by od siebie oczekiwał. Gracza formatu All-Star. Wydawało się, że tak właśnie zaczyna być, bo skrzydłowy rzucił 39 punktów i wyrównał osobisty, strzelecki rekord, a w ośmiu meczach zdobywał średnio 20,3 punktu, 7,9 zbiórki oraz 4,6 asysty. I wtedy znów przytrafił mu się wielki pech.
29-latek 10 listopada podczas meczu z San Antonio Spurs niefortunnie wpadł na stawiającego zasłonę LaMarcusa Aldridge'a i doznał złamania lewej ręki. Musiał przejść operację, a jego przerwa od koszykówki trwała miesiąc. To i tak krócej, niż przewidywano. Hayward wrócił do wykonywania zawodu dokładnie 10 października, kiedy jego Boston Celtics podejmowali Cleveland Cavaliers.
Trener Brad Stevens na początek dał mu 26 minut, a skrzydłowy w tym czasie zdobył 14 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty. Trafił 7 na 10 oddanych rzutów. Solidnie, jak na pierwszy oficjalny mecz po takim czasie, chociaż trzeba też pamiętać, że rywal nie należał do wymagających. Drużyna z Ohio przegrała ostatnie 13 z 14 spotkań.
Boston Celtics pokonali Cleveland Cavaliers 110:88 w hali TD Garden. Hayward mówił, że czuł się całkiem dobrze. - Ręka jest w porządku. Wykonam trochę dodatkowych ćwiczeń i będę gotowy na następny mecz - zaznaczał. A jego pomoc się przyda, bo czeka ich starcie z Indiana Pacers. Później rywalem Celtics będzie Philadelphia 76ers.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
- Jestem podekscytowany. Gordon był w wielkiej formie zanim doznał kontuzji. To jeden z naszych najlepszych graczy i cieszę się, że wraca na parkiet - komentował natomiast Kemba Walker. Celtics ze skrzydłowym w składzie otwarli sezon od bilansu 7-1. Kiedy Hayward się rehabilitował, drużyna z zwyciężyła 9 na 13 meczów. Teraz ich wspólny licznik bije na nowo.
Hayward porównywał obydwa urazy, z którymi zmagał się w ostatnich latach. - Uważam, że teraz było mi wrócić zdecydowanie łatwiej, bo nic nie utrudniało mi biegania. To istotne, że nie muszę dawać odpoczywać swoim nogom. Chodzi tu o lewą rękę i to ułatwiło mi ten proces powrotu - opowiadał skrzydłowy.
- Miałem kilka łatwych rzutów, a zawsze, kiedy trafiasz prostym dwutaktem nabierasz pewności siebie. I to mi właśnie było potrzebne - charakteryzował swoje pierwsze spotkaniu po miesiącu. Jego Boston Celtics aktualnie z bilansem 17-5 plasują się na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej.
Czytaj także: James Harden i Russell Westbrook w szoku. Nemanja Bjelica trafił za trzy równo z syreną!
Czytaj także: Kyle Lowry spiął się z fanem w swoim rodzinnym mieście. "Odwiedź mnie!"