NBA. Doncić z triple-double w Meksyku. 76ers pokonali Celtics w Bostonie

Getty Images / Na zdjęciu: Luka Doncić
Getty Images / Na zdjęciu: Luka Doncić

Luka Doncić pokazał fanom w Mexico City, co potrafi. Joel Embiid poprowadził 76ers do zwycięstwa nad Boston Celtics, a Kevin Love został bohaterem Cleveland Cavaliers, którzy wreszcie wygrali.

Luka Doncić znów zachwycił. Dallas Mavericks pokonali Detroit Pistons 122:111, a 20-latek został pierwszym koszykarzem w historii, który zanotował triple-double podczas spotkania, które odbyło się poza USA i Kanadą. Drużyny NBA w ramach międzynarodowej promocji koszykówki odwiedziły w czwartek Meksyk, a frekwencja wyniosła ponad 20 tysięcy fanów.

Podopieczni Dwane'a Caseya prowadzili z Dallas 58:51, ale Mavericks szybko odpowiedzieli zrywem 14-0 i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 65:58. Seth Curry w samej drugiej kwarcie rzucił 18 punktów, a w sumie zdobył ich 30. Młodszy z braci został pierwszym zawodnikiem Mavericks od występu Jasona Terry'ego ze stycznia 2012 roku, który wchodząc z ławki rzucił minimum 30 "oczek".

Dallas po zmianie stron prowadzili nawet 24 punktami i bez większych kłopotów utrzymali korzystny wynik do końca. Luka Doncić w 34 minuty miał 41 punktów, 12 zbiórek oraz 11 asyst. Trafił 14 na 24 oddane rzuty z gry, w tym 6 na 13 za trzy oraz 7 na 12 wolnych. To jego ósme triple-double w tym sezonie.

Kristaps Porzingis dodał 20 "oczek", a po meczu chwalił go sam Doncić: - Uważam, że stajemy się lepsi każdego dnia. On staje się lepszy, ja staję się lepszy. A z nami dwoma cały zespół wygląda też coraz lepiej - mówił Słoweniec. Ich Dallas z bilansem 17-7 zajmują obecnie trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej.

Boston Celtics, po dziesięciu zwycięstwach w pierwszych dziesięciu meczach, tym razem pierwszy raz w sezonie opuszczali TD Garden na tarczy. Podopieczni Brada Stevensa w starciu na szczycie Wschodu nie znaleźli recepty na zatrzymanie Joela Embiida, a Philadelphia 76ers triumfowali 115:109.

Kameruńczyk rzucił 38 punktów, miał 13 zbiórek oraz sześć asyst. Środkowy wykorzystał przy tym 12 na 21 oddanych prób z pola oraz 12 na 14 wolnych. W końcówce spotkania przy stanie 113:109 popisał się też kluczowym blokiem na Danielu Theisie. To był wielki występ. Dobrze spisał się też Tobias Harris, autor 23 "oczek".

Celtics walczyli do końca. Jeszcze po trafieniu Enesa Kantera było 108:106, na zegarze pozostawały 42 sekundy. Wtedy Ben Simmons wykorzystał dwa wolne, a w odpowiedzi Jayson Tatum trafił za trzy i Boston tracił do rywali tylko punkt. Wszystko znów przeniosło się pod kosz Celtów, gdzie dwie próby z linii wykorzystał tym razem Embiid. Gospodarze mieli jeszcze szansę, ale Kemba Walker się przewrócił, sędziowie nie odgwizdali faulu, a piłka po podaniu Tatuma zamiast do rąk Walkera, wypadła na aut. Dla 76ers to ósma wygrana w dziewiątym ostatnim występie.

DeMar DeRozan chybił dwa rzuty wolne na 14 sekund przed końcem spotkania, kiedy San Antonio Spurs prowadzili z Cleveland Cavaliers 103:100. To okazało się brzemienne w skutkach, bowiem Kevin Love trafieniem za trzy wyrównał stan meczu, a w dogrywce drużyna z Ohio pokonała podopiecznych Gregga Popovicha aż 16:4.

Cavaliers triumfowali w sumie 117:109 i wreszcie przerwali pasmo ośmiu porażek. Kevin Love, który został bohater winno-złotych zdobył w całym meczu 30 punktów i zebrał 17 piłek. - Nie ma żadnej wymówki, powinienem był trafić te wolne. To po prostu nie do zaakceptowania - mówił zły DeRozan. Dla jego Spurs to już siódma u siebie, 15. porażka w sezonie.

Czytaj także: Polski Cukier ponownie rozstrzelany w domu. Średnio traci ponad 100 punktów na mecz!
Czytaj także: Debiutant ze wsadem sezonu? Zobacz, co zrobił Ja Morant! (wideo) 

Wyniki:

Boston Celtics - Philadelphia 76ers 109:115 (34:28, 25:28, 21:25, 29:34)
(Walker 29, Kanter 20, Hayward 19 - Embiid 38, Harris 23, Scott 15)

San Antonio Spurs - Cleveland Cavaliers 109:117 po dogrywce (19:28, 24:25, 25:25, 35:25, 6:14)
(DeRozan 21, Aldridge 18, White 17 - Love 30, Sexton 28, Clarkson 25)

Detroit Pistons - Dallas Mavericks 111:122 (29:34, 29:31, 27:30, 26:27)
(Drummond 23, Rose 19, Morris 16 - Doncic 41, Curry 30, Porzingis 20)

Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 114:99 (33:26, 29:27, 27:25, 25:21)
(Jokic 20, Grant 20, Barton 15, Harris 15, Murray 12 - Whiteside 33, Anthony 20, McCollum 15)

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"

Komentarze (2)
avatar
0nyx
13.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Luka Doncić pokazał, co potrafi fanom w Mexico City. " autor tej bzdury powinien teraz otworzyć zeszyt i 200 razy napisać to zdanie poprawnie. rany boskie, kogo wy zatrudniacie ?