NBA. Indiana Pacers przerwali serię Lakers. Clippers zepsuli powrót Deandre Aytona

Getty Images / Andy Lyons / Na zdjęciu: Domantas Sabonis
Getty Images / Andy Lyons / Na zdjęciu: Domantas Sabonis

Los Angeles Lakers po 14 zwycięstwach w meczach wyjazdowych z rzędu odwiedzili miejsce, którego nie byli w stanie zdobyć. Indiana Pacers po zaciętym meczu pokonała "Jeziorowców" 105:102.

Indiana Pacers znalazła sposób i obroniła własny parkiet przed Los Angeles Lakers, którzy do tej pory mieli na swoim koncie 14 wyjazdowych zwycięstw z rzędu. Domantas Sabonis był pod koszem niczym bestia, Litwin zdobył 26 punktów, miał 10 zbiórek i cztery asysty, a przy tym wykorzystał 10 na 15 wykonanych rzutów, zaliczając kilka efektownych wsadów.

Sabonis i Pacers wykorzystali absencję Anthony'ego Davisa, który pauzował we wtorkowym meczu ze względu na skręcenie kostki. LeBron James w tych okolicznościach musiał bardziej zaangażować się w ofensywę, ale na 20 oddanych rzutów, trafił osiem i miał w sumie 20 "oczek". Skrzydłowy przestrzelił przy tym wszystkie sześć prób zza łuku, choć miał też dziewięć zbiórek oraz dziewięć asyst.

Goście z Miasta Aniołów prowadzili 100:98 na trzy minuty przed końcem spotkania, ale wtedy przestrzelili cztery rzuty wolne z rzędu, co możliwe, że okazało się wręcz kluczowe dla losów spotkania - dwa LeBron James i dwa Dwight Howard. Indiana Pacers odpowiedzieli na pomyłki rywali, zdobywając cztery punkty z rzędu i wyszli na prowadzenie 102:100. James wymusił faul Sabonisa i tym razem nie pomylił się z linii. Był remis.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił

Kluczowym trafieniem popisał się Malcolm Brogdon, który wbił się pod kosz, przechytrzył Howarda i doprowadził do wyniku 104:102 na 36 sekund przed końcem. LeBron chybił zza łuku. Lakers mieli jeszcze szansę w ostatnim posiadaniu, bo Sabonis trafił tylko raz z linii rzutów wolnych, ale tym razem za trzy spudłował Rajon Rondo. Gospodarze z Indianapolis triumfowali 105:102.

- Wiedzieliśmy, że kiedy tylko my zadamy cios, oni będą chcieli nam oddać. Byliśmy drużyną aż do końca i dobrze spisaliśmy się wtedy w obronie - mówił Domantas Sabonis. Dla Pacers 16 punktów dodał środkowy Myles Turner, a u "Jeziorowców" 20 punktów, tyle co LeBron zdobył też Dwight Howard. Indiana zwyciężyła 19. raz w sezonie, Lakers opuszczali parkiet na tarczy dopiero po raz czwarty.

Deandre Ayton udanie rozpoczął sezon 2019/2020, ale po pierwszym spotkaniu został ukarany przez NBA. Liga zawiesiła go na 25 meczów za złamanie przepisów antydopingowych. Testy wykazały u niego pozytywny wynik na obecność diuretyków. 21-latek 17 grudnia wrócił po przymusowej absencji i od razu pojawił się w wyjściowej piątce Phoenix Suns. Pierwszy numer draftu 2018 w 24 minuty, które spędził na parkiecie zanotował 18 punktów, 12 zbiórek i trzy asysty.

Los Angeles Clippers, którzy podejmowali Suns nie dali rywalom żadnych szans. Już do przerwy było 54:44, a trzecia partia padła ich łupem w stosunku 36:25. Finalnie trener Doc Rivers nie musiał nawet zmuszać swoich liderów do wysiłku - ostateczny wynik spotkania brzmiał 120:99. Clippers triumfowali u siebie czternasty raz w piętnastym dotychczasowym występie.

Paul George w 25 minut rzucił 24 punkty, a Kawhi Leonard 20. Dobrze spisał się też Lou Williams, autor 20 "oczek" i ośmiu asyst. Suns oddali aż 102 rzuty z gry, ale trafili z nich tylko 41. Dla drużyny z Arizony warty zapamiętania będzie na pewno efektowny wsad z początku meczu, który autem był Kelly Oubre.

Spencer Dinwiddie zadbał, żeby jego Brooklyn Nets odnieśli korzystny wynik w starciu z New Orleans Pelicans. On sam rzucił 31 punktów, a nowojorczycy pokonali drużynę z Luizjany po dogrywce 108:101. Pelicans, którzy mieli być pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu, przegrali właśnie 13 raz z rzędu. To najgorsza seria w historii klubu. Wyczekiwany Zion Williamson ma zadebiutować po Nowym Roku.

Czytaj także: Beniaminek I ligi bez trenera. Dominik Tomczyk zwolniony z Opola po słabym początku

Wyniki:

Charlotte Hornets - Sacramento Kings 110:102 (26:21, 27:26, 27:32, 30:23)
(Monk 23, Zeller 17, Williams 16 - Fox 19, Barnes 14, Hield 14, Bagley III 14, Bjelica 12)

Indiana Pacers - Los Angeles Lakers 105:102 (24:28, 26:24, 28:24, 27:26)
(Sabonis 26, Turner 16, Brogdon 14 - James 20, Howard 20, Bradley 13, Daniels 11)

New York Knicks - Atlanta Hawks 143:120 (41:27, 36:26, 32:31, 34:36)
(Barrett 27, Morris 22, Robinson 22, Randle 17, Knox 17 - Young 42, Hunter 19, Carter 15)

New Orleans Pelicans - Brooklyn Nets 101:108 po dogrywce (21:21, 14:21, 29:19, 29:32, 8:15)
(Ingram 22, Holiday 21, Hart 14 - Dinwiddie 31, Harris 24, Nwaba 12, Allen 12)

Utah Jazz - Orlando Magic 109:102 (26:20, 32:27, 24:24, 27:31)
(Bogdanovic 30, Mitchell 30, Ingles 16, Gobert 12 - Augustin 22, Fournier 19, Fultz 14)

Los Angeles Clippers - Phoenix Suns 120:99 (31:23, 23:21, 36:25, 30:30)
(George 24, Leonard 20, Williams 20, Harrell 15 - Oubre Jr. 19, Ayton 18, Kaminsky 12)

Czytaj także: Podobno był chory, a wypoczywał na jachcie. Absurdalny Dion Waiters

Komentarze (0)