Podopieczni Żana Tabaka nie mają czasu na odpoczynek. Ba! Czasami nie mają nawet czasu na przygotowanie się do kolejnego meczu.
- Niecałe 48 godzin przed meczem w Gliwicach graliśmy z Loko w VTB. Potem była podróż i brak czasu na przygotowanie - mówił chorwacki szkoleniowiec.
Jego drużynie to jednak nie przeszkadza. W Energa Basket Liga Stelmet Enea BC wygrał jedenaście meczów z rzędu i wdrapał się na szczyt ligowej tabeli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wykop bramkarza i... katastrofa! Co on narobił? (wideo)
Zobacz także. EBL. King zatrzymał PGE Spójnię. "Zagraliśmy w końcu jak mężczyźni"
Poniedziałkowy triumf w Gliwicach rodził się nieco w bólach, bowiem zielonogórzanie od początku musieli odrabiać pokaźne straty. Ostatecznie mogli się jednak cieszyć z triumfu 83:74.
- Uważam, że nie wyszliśmy na ten pojedynek z takim nastawieniem, z jakim powinniśmy. Nie było tej agresywności, jaką mamy zazwyczaj - przekonuje Ludvig Hakanson, szwedzki rozgrywający Stelmetu.
- Fakt, ciężko się gra gdy niecałe 48 godzin wcześniej rozgrywałeś inny mecz, ale nie czułem się zmęczony. Wydaje mi się, że problem był w sferze mentalnej. Jeżeli nie jesteś w stu procentach skupiony na grze to każdy będzie punktował - dodał.
Przed meczem ze Śląskiem Wrocław zielonogórzanie mieli o jeden dzień więcej na odpoczynek i przygotowanie. Jaki tym razem zobaczymy zespół trenera Tabaka? Czy od początku w pełni skoncentrowany? Trzeba też dodać, że już 5 stycznia Stelmet Enea BC zagra wyjazdowy mecz z BC Kalev/Cramo Tallin.
Zielonogórzanie na pewno są wielkim faworytem starcia ze Śląskiem. Przed przerwą na Puchar Polski zagrają jeszcze we własnej hali ze Startem Lublin i BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Na jakiej liczbie zatrzyma się seria kolejnych zwycięstw Stelmetu?
Zobacz także. EBL. Derby dla Kinga Szczecin, Ben McCauley wyjaśnił sprawę w czwartej kwarcie