NBA. Zion Williamson na ostatniej prostej, może wrócić jeszcze w styczniu

Getty Images / Jonathan Bachman / Na zdjęciu: Zion Williamson
Getty Images / Jonathan Bachman / Na zdjęciu: Zion Williamson

Zion Williamson odbył pełen trening z zespołem - taką informację przekazali w czwartek New Orleans Pelicans. Może oznaczać to, że pierwszy numer draftu 2019 zadebiutuje w NBA jeszcze w styczniu. Czeka na niego cały koszykarski świat.

Spekulowano, że ze swoimi warunkami fizycznymi i stylem gry może zostać drugim LeBronem Jamesem. I wciąż ma na to szanse, przed nim cała kariera, ale ta na razie na dobre się nie rozpoczęła. Zion Williamson po jednym występie w Lidze Letniej i czterech w meczach przedsezonowych, wciąż nie zadebiutował w NBA.

Absolwent uczelni Duke przed ostatnim meczem sparingowym z New York Knicks zerwał łąkotkę boczną w prawym kolanie. 19-latek szybko przeszedł operację i początkowo mówiło się, że jego przerwa potrwa od sześciu do ośmiu tygodni. Jednak już teraz wiemy, że ten czas znacząco się wydłuża. Williamson doznał kontuzji 17 października, w momencie pisania tego artykułu jest trzeci dzień stycznia.

- Jeśli będę gotowy, wtedy wrócę. Sezon jest bardzo długi, trwa 82 mecze. Nie chciałbym się z niczym spieszyć - mówił zawodnik New Orleans Pelicans na początku grudnia, cytowany przez ESPN. Pytany, kiedy będzie czuł, że to odpowiedni moment, odpowiadał: - Chcę po prostu poczuć się sobą. Wiedzieć, że nic mnie nie ogranicza.

ZOBACZ WIDEO: Ibrahimović wraca do Milanu! Co dalej z Krzysztofem Piątkiem? "Niech nigdzie się nie wybiera"

Zdaje się, że ten moment powoli nadchodzi. Zion Williamson pierwszy raz po operacji odbył pełny trening z całym zespołem. Jak na razie ani klub, ani trener Alvin Gentry nie chcą wskazywać dokładnej daty, kiedy ich przyszły lider ma wrócić do gry, ale nastąpi to najprawdopodobniej jeszcze w styczniu. Williamson już nie może się doczekać, podobnie do kibiców, a jego osoba na pewno przydałaby się Pelicans, którzy z bilansem 11-23 są na przedostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej.

Zion w czterech meczach przedsezonowych zdobywał średnio 23,3 punktu (71 procent skuteczności rzutów z gry) i 6,5 zbiórki. Prowadzeni przez niego New Orleans Pelicans wygrali wszystkie z tych spotkań. Jeszcze za czasów akademickich, w swoim debiutanckim sezonie w NCAA notował dla Duke Blue Devils średnio 22,6 punktu, 8,9 zbiórki, 2,1 przechwytu i 1,8 bloku.

Czytaj także: Carmelo Anthony wrócił do Madison Square Garden i zdobył 26 punktów
Czytaj także: Surowa kara dla Dewayne'a Dedmona 

Komentarze (2)
WuMike
4.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bennett to był najgorszy nr 1 z draftu w historii NBA, według mnie. Zawsze zastanawiałem się, czy Cleveland zrobili sobie jaja z ligi, a sobie na złość takim wyborem?! ;) 
avatar
Katon el Gordo
3.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ma szansę zostać drugim LeBronem Jamesem... Pewnie że lepiej pójść w ślady 1 draftu z 2003 niż niż pójść w ślady 1 draftu z 2013 (Anthony Bennett). Najpierw niech coś pokaże, potem zobaczymy.