W momencie, kiedy zespół NBA pozyskuje zawodnika w ramach wymiany z inną drużyną, dopiero po sześciu miesiącach można negocjować z nim przedłużenie aktualnego kontraktu. Dokładnie taka sytuacja miała miejsce w Los Angeles Lakers, którzy zaproponowali Anthony'emu Davisowi czteroletnie przedłużenie umowy warte 145,7 milionów dolarów. AD odrzucił jednak tę ofertę, a więc w 2020 roku będzie on niezastrzeżonym wolnym agentem.
Taka decyzja zawodnika była podyktowana przede wszystkim pobudkami finansowymi. Davis tego lata będzie bowiem mógł skorzystać z przysługujących mu praw Birda, a zatem Lakers będą w stanie zaoferować mu maksymalną, pięcioletnią umowę podczas gdy wszystkie pozostałe ekipy mogą zaproponować kontrakt o rok krótszy.
Czytaj także: NBA. Giannis i LeBron ponownie wybrani najlepszymi zawodnikami tygodnia
Według informacji Yahoo! Sports, nikt w Los Angeles nie spodziewa się, że Anthony Davis zmieni barwy klubowe, a sami Lakers planują podpisać jednego ze swoich liderów za 202 miliony dolarów. Propozycja przedłużenia już w styczniu była sygnałem klubu w stronę zawodnika, że widzą go oni w swoim składzie w kolejnych latach. Jeżeli w samym zespole bądź w play-offach nie wydarzy się trzęsienie ziemi, należy oczekiwać, że Davis od sezonu 2020/2021 będzie nadal zawodnikiem Lakers.
Czytaj także: NBA. Carmelo Anthony wygrał mecz dla Portland z mistrzami, 30. triumf Lakers
Obecne rozgrywki są dla AD niezwykle udane. Eksperci zgodnie uważają, że jest on kandydatem zarówno do nagrody MVP, jak i najlepszego obrońcy ligi. Davis notuje w tym sezonie średnie na poziomie 27,7 punktów, 9,5 zbiórek, 3,2 asyst, 2,6 bloków spędzając blisko 36 minut na parkiecie na mecz.
ZOBACZ WIDEO Marcin Lewandowski: Sezon był idealny, ale oby najlepszy przede mną